Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Widzisz, gdy mówię o RAF i RFN to zmieniasz temat na Grecje. Czyli jednak Baader-Meinhof to nie były takie znowu "idiotyzmy", skoro okazuje się, że chodzi Ci o dzisiejszy insurekcjonizm a nie guerille lat 70-ych?
Pytasz o różnicę między RFN w latach 70-ych a dzisiejszą Grecją?
Otóż w dzisiejszej Grecji jest o wiele gorzej (RFN przeżywało wtedy okres prosperity) i 40% Greków popiera brutalne ataki na polityków. Grupy zbrojne oraz więźniowie polityczni mobilizują i radykalizują ruch anarchistyczny, natężają konflikt społeczny, przechylając szalę na stronę ruchów społecznych. Władza bowiem boi się że w warunkach nasilającego się kryzysu, ruchy te również mogą pójść śladami radykałów, oraz że te 2 elementy komplementarnie zaczynają się współuzupełniać destabilizując sytuację polityczną. (Spodziewam się, że za moment okaże się, że lepiej orientujesz się w greckiej sytuacji, niż tamtejsi anarchiści których grupy zbrojne w sytuacji kryzysu wyrastają jak grzyby po deszczu) A czy Ty mi powiesz jaka jest różnica między szansami anarchosyndykalizmu w Hiszpanii 36 a w Polsce 2011?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Polska 2011
Widzisz, gdy mówię o RAF i RFN to zmieniasz temat na Grecje. Czyli jednak Baader-Meinhof to nie były takie znowu "idiotyzmy", skoro okazuje się, że chodzi Ci o dzisiejszy insurekcjonizm a nie guerille lat 70-ych?
Pytasz o różnicę między RFN w latach 70-ych a dzisiejszą Grecją?
Otóż w dzisiejszej Grecji jest o wiele gorzej (RFN przeżywało wtedy okres prosperity) i 40% Greków popiera brutalne ataki na polityków. Grupy zbrojne oraz więźniowie polityczni mobilizują i radykalizują ruch anarchistyczny, natężają konflikt społeczny, przechylając szalę na stronę ruchów społecznych. Władza bowiem boi się że w warunkach nasilającego się kryzysu, ruchy te również mogą pójść śladami radykałów, oraz że te 2 elementy komplementarnie zaczynają się współuzupełniać destabilizując sytuację polityczną. (Spodziewam się, że za moment okaże się, że lepiej orientujesz się w greckiej sytuacji, niż tamtejsi anarchiści których grupy zbrojne w sytuacji kryzysu wyrastają jak grzyby po deszczu) A czy Ty mi powiesz jaka jest różnica między szansami anarchosyndykalizmu w Hiszpanii 36 a w Polsce 2011?