Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Czw, 2011-07-14 10:20
To anarchosyndykaliści stają się prawdziwymi awangardystami, odmawiając innym prawa do udziału w ruchu anarchistycznym. W Grecji dotyczy to głównie młodzieży, która nie rozprawia o konflikcie klasowym czy związkach zawodowych. Natomiast wie w kogo uderzyć i zwyczajnie to robi, walcząc podczas demonstracji z policją, niszcząc sieciowe sklepy. Oni są wkurwieni a niektórzy anarchiści przejmują rolę policji i próbują ich powstrzymywać. Teraz odezwie się grono oświeconych polskich anarchistów, którzy wiedzą lepiej gdzie należy uderzać, jakie działania bardziej zagrażają państwu i kapitałowi. Prawda jest taka, że anarchosyndykalistów w Grecji jest garstka w porównaniu do wkurwionej młodzieży, która jest przez nich wyszydzana za brak politycznego planu czy gwałtowność i bezmyślność w działaniu. To dlatego nie porwą ich związkowe marsze. Przyłączą się jednak do każdego, kto rzuca kamieniem w sklepową wystawę. Jak dużą siłą dysponują można się było przekonać w grudniu 2008 r. Wtedy poczuli wzajemną siłę. Później zasilili szereg komitetów, organizacji, dzielnicowych zgromadzeń, ugrupowań zbrojnych albo postanowili walczyć na ulicy. To oni okazali się prawdziwą wylęgarnią dla ruchów społecznych, nie awangardowi anarchosyndykaliści zapatrzeni w robotników, których percepcja kończy się przed drzwiami swojego zakładu pracy. Czy w Egipcie domagano się praw związkowych, większego wynagrodzenia ? Ilu protestowało robotników a ilu młodych ? To jest potencjał, na który anarchosyndykaliści plują. Sami też zostaną opluci. W Grecji ich marsze maleją, rośnie wsparcie i solidarność z grupami zbrojnymi.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
To anarchosyndykaliści
To anarchosyndykaliści stają się prawdziwymi awangardystami, odmawiając innym prawa do udziału w ruchu anarchistycznym. W Grecji dotyczy to głównie młodzieży, która nie rozprawia o konflikcie klasowym czy związkach zawodowych. Natomiast wie w kogo uderzyć i zwyczajnie to robi, walcząc podczas demonstracji z policją, niszcząc sieciowe sklepy. Oni są wkurwieni a niektórzy anarchiści przejmują rolę policji i próbują ich powstrzymywać. Teraz odezwie się grono oświeconych polskich anarchistów, którzy wiedzą lepiej gdzie należy uderzać, jakie działania bardziej zagrażają państwu i kapitałowi. Prawda jest taka, że anarchosyndykalistów w Grecji jest garstka w porównaniu do wkurwionej młodzieży, która jest przez nich wyszydzana za brak politycznego planu czy gwałtowność i bezmyślność w działaniu. To dlatego nie porwą ich związkowe marsze. Przyłączą się jednak do każdego, kto rzuca kamieniem w sklepową wystawę. Jak dużą siłą dysponują można się było przekonać w grudniu 2008 r. Wtedy poczuli wzajemną siłę. Później zasilili szereg komitetów, organizacji, dzielnicowych zgromadzeń, ugrupowań zbrojnych albo postanowili walczyć na ulicy. To oni okazali się prawdziwą wylęgarnią dla ruchów społecznych, nie awangardowi anarchosyndykaliści zapatrzeni w robotników, których percepcja kończy się przed drzwiami swojego zakładu pracy. Czy w Egipcie domagano się praw związkowych, większego wynagrodzenia ? Ilu protestowało robotników a ilu młodych ? To jest potencjał, na który anarchosyndykaliści plują. Sami też zostaną opluci. W Grecji ich marsze maleją, rośnie wsparcie i solidarność z grupami zbrojnymi.