Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Tu chyba dotknąłeś sedna sprawy - mówisz, że insowie muszą "odreagować". Tu właśnie cały problem - kierują się emocjami, a nie racjonalnym planem. Jeśli emocjom poddaje się tłum pod wpływem wyjątkowego kurestwa - można im wybaczyć emocjonalne podejście i brak planu (chociaż i tu plan by się przydał). Natomiast jeśli ktoś z premedytacją działa tylko w sposób emocjonalny, bez racjonalnego planu tylko po to by "odreagować" - mam prawo go skrytykować za niedojrzałość.
W lipcu 1936 r. w Barcelonie scenariusz był trochę inny: owszem ludzie zareagowali zbrojnie na próbę przejęcia władzy przez faszystów. Nie tylko wygrali, ale też wdrożyli plan, który ćwiczyli podczas wielu strajków poprzedzających to wydarzenie (choć rzekomo strajki miały tylko ograniczone postulaty materialne): uspołecznienie wszystkiego.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Tu chyba dotknąłeś sedna
Tu chyba dotknąłeś sedna sprawy - mówisz, że insowie muszą "odreagować". Tu właśnie cały problem - kierują się emocjami, a nie racjonalnym planem. Jeśli emocjom poddaje się tłum pod wpływem wyjątkowego kurestwa - można im wybaczyć emocjonalne podejście i brak planu (chociaż i tu plan by się przydał). Natomiast jeśli ktoś z premedytacją działa tylko w sposób emocjonalny, bez racjonalnego planu tylko po to by "odreagować" - mam prawo go skrytykować za niedojrzałość.
W lipcu 1936 r. w Barcelonie scenariusz był trochę inny: owszem ludzie zareagowali zbrojnie na próbę przejęcia władzy przez faszystów. Nie tylko wygrali, ale też wdrożyli plan, który ćwiczyli podczas wielu strajków poprzedzających to wydarzenie (choć rzekomo strajki miały tylko ograniczone postulaty materialne): uspołecznienie wszystkiego.