Dodaj nową odpowiedź

Nie mam nic przeciwko.

Nie ma sensu karmić mnie głodnymi kawałkami o smutku współczuciu itd. To bezcelowe. Nie hoduję psów, nawet ich nie lubię. Hoduję świnki morskie, wyłącznie porzucone lub "zrzeczone" i nie, nie mam nic przeciwko jedzeniu świnek morskich. Nie mam też nic przeciwko jedzeniu również ludzi (poza kategoriami epidemiologicznymi). Upolowałeś sobie tygrysku? Na zdrowie. Świniom porzucili zwłoki dla usunięcia śladów? Byle się nie przejadły. Współplemieńcy zjedli starszego wioski, żeby przejąć jego ducha? A życzę miłej sjesty.
Jestem przeciwnikiem jedzenia zwierząt wyłącznie źle przyrządzonych. Zwierzęta można zabijać, nie można się nad nimi znęcać. Pomyśl sobie, czytelniku CIA, czy przypadkiem "aktywiści" uwalniający zwierzęta nie skazują ich na głód, skoro od X pokoleń żyły one tylko w zagrodach. Nie mówię o wszystkich, ale wszędzie zdarzają się bezmyślni fanatycy i po prostu idioci. Nie będę wnikał w kwestie, czy człowiek jest mięsożerny, czy nie. Ja jestem. Zwierzęta są hedonistami (ludzie zresztą też), dlatego należy im zapewnić dobre warunki życia i tyle. Dlatego, gdy przyjdzie o walkę z chowem klatkowym, psem na łańcuchu czy karmówką dla węży, będziemy po tej samej stronie. Gdy chodzi o zakaz hodowli w ogóle i gwałcenie krów, i odbieranie dzieciąt, to w ogóle nie ma o czym rozmawiać. Proponuję uwolnić więcej norek z ferm. Pozostałości raków w Polsce już się z tego cieszą.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.