Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2011-08-08 02:39
"Jason" gada jak potłuczony, bo ja pracę znalazłem w ciągu dokładnie pięciu dni od przybycia do Londynu. Brytyjczycy najczęściej nie chcą pracować za płacę minimalną, stąd się bierze owo straszliwe bezrobocie. A slumsy to jest Brixton, mieszkałem zarówno na Edmonton, jak i na Southside i mam porównanie. Stawiane w artykule tezy (permanentne cięcia wydatków na dzielnice, w których nie odbędzie się olimpiada jako powód narastania frustracji mieszkańców na przykład) są trafne, tyle, że w warunkach brytyjskich (zasiłek z wszystkimi benefitami w wysokości płacy minimalnej, za którą btw da się godnie żyć) w żaden sposób nie usprawiedliwiają takiej demolki. Niezręcznie jest twierdzić, że się autochtonom na wyspach w dupach od wieloletniego dobrobytu poprzewracało, ale z perspektywy gastarbaitera tak to niestety wygląda...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Jason" gada jak
"Jason" gada jak potłuczony, bo ja pracę znalazłem w ciągu dokładnie pięciu dni od przybycia do Londynu. Brytyjczycy najczęściej nie chcą pracować za płacę minimalną, stąd się bierze owo straszliwe bezrobocie. A slumsy to jest Brixton, mieszkałem zarówno na Edmonton, jak i na Southside i mam porównanie. Stawiane w artykule tezy (permanentne cięcia wydatków na dzielnice, w których nie odbędzie się olimpiada jako powód narastania frustracji mieszkańców na przykład) są trafne, tyle, że w warunkach brytyjskich (zasiłek z wszystkimi benefitami w wysokości płacy minimalnej, za którą btw da się godnie żyć) w żaden sposób nie usprawiedliwiają takiej demolki. Niezręcznie jest twierdzić, że się autochtonom na wyspach w dupach od wieloletniego dobrobytu poprzewracało, ale z perspektywy gastarbaitera tak to niestety wygląda...