Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Piotr Jabłoński (niezweryfikowane), Pon, 2011-08-15 10:56
Jeśli rzeczywiście transgen jest dominujący, to oznacza to tylko tyle, że będzie się ujawniał w fenotypie rośliny. Niekoniecznie ten fenotyp, a więc i sam gen musi się "zawsze" rozprzestrzeniać. Zmodyfikowana odmiana będzie skutecznie konkurowała w środowisku z innymi odmianami, jeśli będzie lepiej od nich przystosowana do KONKRETNYCH warunków, w jakich się znalazła. Przykładem niech będzie kolor oczu, dominujący jest brązowy, a przecież mamy całkiem sporo niebieskich wokół :) Dalej, gen może zostać wyeliminowany poprzez losowe procesy zachodzące w genomie rośliny, choćby i sam crossing-over w trakcie mejozy może go wyciąć z komórki rozrodczej rośliny i nie przejdzie on do potomstwa. Dodatkowo należy pamiętać o spontanicznych i tych mniej spontanicznych ;) mutacjach w genomie, które mogą gen wyłączyć albo choćby osłabić jego transkrypcję. Koncerny nie muszą zawierać specjalnych, spiskowych umów z rolnikami, rolnik poprzez samą naturę uprawianych (a nie hodowanych ;) roślin, będzie musiał zgłosić się na kolanach do Monsanto po nasiona, bo te wytworzone przez jego własny genetycznie zmodyfikowany plon, po którymś pokoleniu nie będą takiej jakości, jak kupione. Dodatkowo te same koncerny produkują środki ochrony roślin. Mają więc w dłoni dubeltówkę wymierzoną w nasze skronie.
I to jest przerażające - jeśli w jakimś kraju wybuchnie ekonomiczne niezadowolenie z dyktatury korporacji, odetną żywność dla całej populacji np. Hitler czy Stalin mogliby Monsanto pozazdrościć totalnej kontroli! Większa groźba tkwi w genie dominującym Monsanto i innych koncernów, który pleni się po tkankach kapitalistycznej struktury społecznej jak rak.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Gen dominujący Monsanto
Jeśli rzeczywiście transgen jest dominujący, to oznacza to tylko tyle, że będzie się ujawniał w fenotypie rośliny. Niekoniecznie ten fenotyp, a więc i sam gen musi się "zawsze" rozprzestrzeniać. Zmodyfikowana odmiana będzie skutecznie konkurowała w środowisku z innymi odmianami, jeśli będzie lepiej od nich przystosowana do KONKRETNYCH warunków, w jakich się znalazła. Przykładem niech będzie kolor oczu, dominujący jest brązowy, a przecież mamy całkiem sporo niebieskich wokół :) Dalej, gen może zostać wyeliminowany poprzez losowe procesy zachodzące w genomie rośliny, choćby i sam crossing-over w trakcie mejozy może go wyciąć z komórki rozrodczej rośliny i nie przejdzie on do potomstwa. Dodatkowo należy pamiętać o spontanicznych i tych mniej spontanicznych ;) mutacjach w genomie, które mogą gen wyłączyć albo choćby osłabić jego transkrypcję. Koncerny nie muszą zawierać specjalnych, spiskowych umów z rolnikami, rolnik poprzez samą naturę uprawianych (a nie hodowanych ;) roślin, będzie musiał zgłosić się na kolanach do Monsanto po nasiona, bo te wytworzone przez jego własny genetycznie zmodyfikowany plon, po którymś pokoleniu nie będą takiej jakości, jak kupione. Dodatkowo te same koncerny produkują środki ochrony roślin. Mają więc w dłoni dubeltówkę wymierzoną w nasze skronie.
I to jest przerażające - jeśli w jakimś kraju wybuchnie ekonomiczne niezadowolenie z dyktatury korporacji, odetną żywność dla całej populacji np. Hitler czy Stalin mogliby Monsanto pozazdrościć totalnej kontroli! Większa groźba tkwi w genie dominującym Monsanto i innych koncernów, który pleni się po tkankach kapitalistycznej struktury społecznej jak rak.