Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Moim zdaniem powrót Ziętka do "macierzy", czyli oficjalny zwrot na skrajną prawicę, jest tylko kwestią czasu, a Piskorski i resztki po Samoobronie są tylko tego zapowiedzią. Wzmocnią istniejącą już tam wcześniej silną frakcję prawicową Olszewskiego i spółki. Wynika to z faktu, że Ziętek i jego otoczenie sądzili, że skoro prawicowa część sceny polityczne jest już tak zapchana, to jedyny sposób na dorwanie się do parlamentu jest atak od lewa. W tym celu dokonali czysto koniunkturalnego radykalnego zwrotu na lewo. Próbowali się uwiarygodnić, więc początkowo sponsorowali kogo popadnie na radykalnej lewicy - od anarchistów (tych którzy się dali sponsorować) po bolszewików. Jednocześnie próbowali startować w wyborach jako "jedyna lewicowa partia". To się skończyło fiaskiem (i to nie jednym), Ziętek nie dostał upragnionego mandatu. Kasa się skończyła (zaczęli buczeć o tę kasę związkowcy, bo oczywiście ten sponsoring szedł z kieszeni związkowców Sierpnia 80), sukcesów nie było, więc Ziętek zaczął zwijać interes - zamknął z dnia na dzień Trybunę Robotniczą (łamiąc przy tym prawa pracownicze za co został skazany), pozamykał wszystkie biura poza bodaj dwoma. No i rozpoczął powolny powrót na prawo. Kasa się skończyła więc sporo osób wtedy od byłego sponsora odpadła. Część przejrzała na oczy, mimo że jeszcze niedawno gryzła wszystkich kto krytykował Wodza. Ostatnio odeszła od nich nawet najwierniejsza gwardia trockistów - była Grupa na Rzecz Partii Robotniczej, obecnie o nazwie Alternatywa Socjalistyczna. Zostali przy nim z lewicowców już tylko pojedynczy ludzie: albo kompletnie zaczadzeni mitem "mocnego człowieka lewicy", albo uwikłani w finansowe zależności.
Tak czy owak era PPP na lewicy radykalnej się kończy. Szkoda że są ludzie, których ostrzegałem przed PPP lata temu, ale woleli brnąć w to dalej w imię rzekomej "realpolitik", a raczej własnych złudzeń. Trudno być "prorokiem" we własnym kraju. Mam tylko nadzieję że ludzie na lewicy będą po tym doświadczeniu bardziej odporni na szarlatanów, "mocnych ludzi" i podejrzanych znachorów.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Moim zdaniem powrót Ziętka
Moim zdaniem powrót Ziętka do "macierzy", czyli oficjalny zwrot na skrajną prawicę, jest tylko kwestią czasu, a Piskorski i resztki po Samoobronie są tylko tego zapowiedzią. Wzmocnią istniejącą już tam wcześniej silną frakcję prawicową Olszewskiego i spółki. Wynika to z faktu, że Ziętek i jego otoczenie sądzili, że skoro prawicowa część sceny polityczne jest już tak zapchana, to jedyny sposób na dorwanie się do parlamentu jest atak od lewa. W tym celu dokonali czysto koniunkturalnego radykalnego zwrotu na lewo. Próbowali się uwiarygodnić, więc początkowo sponsorowali kogo popadnie na radykalnej lewicy - od anarchistów (tych którzy się dali sponsorować) po bolszewików. Jednocześnie próbowali startować w wyborach jako "jedyna lewicowa partia". To się skończyło fiaskiem (i to nie jednym), Ziętek nie dostał upragnionego mandatu. Kasa się skończyła (zaczęli buczeć o tę kasę związkowcy, bo oczywiście ten sponsoring szedł z kieszeni związkowców Sierpnia 80), sukcesów nie było, więc Ziętek zaczął zwijać interes - zamknął z dnia na dzień Trybunę Robotniczą (łamiąc przy tym prawa pracownicze za co został skazany), pozamykał wszystkie biura poza bodaj dwoma. No i rozpoczął powolny powrót na prawo. Kasa się skończyła więc sporo osób wtedy od byłego sponsora odpadła. Część przejrzała na oczy, mimo że jeszcze niedawno gryzła wszystkich kto krytykował Wodza. Ostatnio odeszła od nich nawet najwierniejsza gwardia trockistów - była Grupa na Rzecz Partii Robotniczej, obecnie o nazwie Alternatywa Socjalistyczna. Zostali przy nim z lewicowców już tylko pojedynczy ludzie: albo kompletnie zaczadzeni mitem "mocnego człowieka lewicy", albo uwikłani w finansowe zależności.
Tak czy owak era PPP na lewicy radykalnej się kończy. Szkoda że są ludzie, których ostrzegałem przed PPP lata temu, ale woleli brnąć w to dalej w imię rzekomej "realpolitik", a raczej własnych złudzeń. Trudno być "prorokiem" we własnym kraju. Mam tylko nadzieję że ludzie na lewicy będą po tym doświadczeniu bardziej odporni na szarlatanów, "mocnych ludzi" i podejrzanych znachorów.