Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Pluton jest ekstremalnie toksyczny, dawka śmiertelna dla człowieka to ułamek miligrama. Kilka kilo uwolnione do atmosfery mogłoby wytruć pół Francji.
Masa krytyczna wystarczająca do eksplozji nuklearnej to kilka kilogramów, czyli tyla co można w kieszeni zmieścić. Poza tym przy jego przetwarzaniu powstają ogromne ilości radioaktywnych odpadów, wielokrotnie większe niż jest samego jądrowego paliwa z elektrowni które się w takich zakładach przerabia - to jest to co entuzjaści atomu nazywają nuklearnym recyklingiem.
Ciekawe że mówią że nie ma zagrożenia, po Czarnobylu, czy Fukushimie mówili to samo, nie można im wierzyć, zwłaszcza we Francji, gdzie poparcie dla atomu jest oficjalną doktryną państwową, a nadzór nad odpadami i zakładami gdzie się je przetwarza sprawuje przemysł jądrowy.
Radiotoksyczne emisje z zakładów takich jak ten w Marcoule mają miejsce nawet przy normalnej pracy, więc wątpliwe by w sytuacji eksplozji miało się coś nie wydostać. Pytanie jest czy uda się im zamieść to pod dywan, czy ludzie dowiedzą się co się naprawdę wydarzyło. Tego typu zakłady w razie poważnych wypadków są wielkim zagrożeniem ze względu na ekstremalną toksyczność nagromadzonych tam materiałów. No i błąd w tytule artykułu (a może celowa manipulacja?) bo atomowych odpadów nie można utylizować, można je co najwyżej zabezpieczać i składować - przez niewyobrażalnie długi czas, a to kosztuje i będzie kosztować coraz więcej. Atom jest energetycznym zaułkiem, kredytem na koszt przyszłych pokoleń. 400 elektrowni atomowych, tysiące miejsc z nagromadzonymi odpadami, czy kilkanaście zakładów przerobu takich jak te we Francji stopniowo się starzeje (tak, tak - ich stan się z wiekiem nie poprawia) i stanowi tykającą bombę. Co zostawimy po sobie naszym dzieciom i wnukom?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Pluton jest ekstremalnie
Pluton jest ekstremalnie toksyczny, dawka śmiertelna dla człowieka to ułamek miligrama. Kilka kilo uwolnione do atmosfery mogłoby wytruć pół Francji.
Masa krytyczna wystarczająca do eksplozji nuklearnej to kilka kilogramów, czyli tyla co można w kieszeni zmieścić. Poza tym przy jego przetwarzaniu powstają ogromne ilości radioaktywnych odpadów, wielokrotnie większe niż jest samego jądrowego paliwa z elektrowni które się w takich zakładach przerabia - to jest to co entuzjaści atomu nazywają nuklearnym recyklingiem.
Ciekawe że mówią że nie ma zagrożenia, po Czarnobylu, czy Fukushimie mówili to samo, nie można im wierzyć, zwłaszcza we Francji, gdzie poparcie dla atomu jest oficjalną doktryną państwową, a nadzór nad odpadami i zakładami gdzie się je przetwarza sprawuje przemysł jądrowy.
Radiotoksyczne emisje z zakładów takich jak ten w Marcoule mają miejsce nawet przy normalnej pracy, więc wątpliwe by w sytuacji eksplozji miało się coś nie wydostać. Pytanie jest czy uda się im zamieść to pod dywan, czy ludzie dowiedzą się co się naprawdę wydarzyło. Tego typu zakłady w razie poważnych wypadków są wielkim zagrożeniem ze względu na ekstremalną toksyczność nagromadzonych tam materiałów. No i błąd w tytule artykułu (a może celowa manipulacja?) bo atomowych odpadów nie można utylizować, można je co najwyżej zabezpieczać i składować - przez niewyobrażalnie długi czas, a to kosztuje i będzie kosztować coraz więcej. Atom jest energetycznym zaułkiem, kredytem na koszt przyszłych pokoleń. 400 elektrowni atomowych, tysiące miejsc z nagromadzonymi odpadami, czy kilkanaście zakładów przerobu takich jak te we Francji stopniowo się starzeje (tak, tak - ich stan się z wiekiem nie poprawia) i stanowi tykającą bombę. Co zostawimy po sobie naszym dzieciom i wnukom?