Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Zacznijmy może od Harry Angela i Punktora. W 1981 r. przy Regionie "Mazowsze" NSZZ "Solidarność" działało lewicowe pismo "NTO". Redaktorzy tego biuletynu, marksizujący hegliści, wywodzący się ze środowisk akademickich poszukiwali na gwałt nowego języka. W swych poszukiwaniach zaszli daleko - Józek Orzeł znalazł się nawet w Porozumieniu Centrum, a lider redakcji, Henryk Szlajfer, mógł ubiegać się o stanowisko ambasadora Polski w Waszyngtonie.
To tak na zachętę. Macie zatem szansę pójść w ich ślady.
XaViER swym zagajeniem do listu Piotra Kropotkina nie wysunął się przecież przed szereg.
W roku 1920 w okręgu dmitrowskim, w którym przebywał Piotr Kropotkin, można było jeszcze jakoś przeżyć. Głód objął obszar Rosji radzieckiej w 1922 r. Wówczas odnotowano nawet przypadki ludożerstwa. Przyczyny głodu są znane. Jedną z nich był niewątpliwie tzw. komunizm wojenny, choć naszym zdaniem nie najważniejszą.
Wszystkie środki, w tym również te pochodzące z rekwizycji zboża na wsi, rzucano na front i w duże miasta. Preferencje były jasne - w pierwszej kolejności wyżywić trzeba było armię i robotników. W przeciwnym przypadku nie byłoby już śladu po rewolucji i bolszewikach.
Od polityki tej po zakończeniu wojny domowej nastąpił jednak odwrót. Czy list Kropotkina do Lenina został przy tej decyzji uwzględniony? Niewątpliwie w nowych warunkach w okręgu dmitrowskim łatwiej było wyżyć.
Wszystkie oddolne inicjatywy, o ile nie były wymierzone we władzę radziecką i w bolszewików mogły liczyć na poparcie. Te anarchistyczne raczej takimi nie były.
Za czasów Stalina nawet proradzieckie oddolne inicjatywy tępione były w zarodku. To istotna różnica.
Później tępiono również pomysłodawców odgórnych reform. W zasadzie wszystko było na cenzurowanym.
To nie był klimat na owocne poszukiwania.
NIE TO CO TERAZ.
Teraz możemy nawet WSPÓLNIE poszukać rozwiązań. Ale co poniektórzy z was, zapewne nawet zdecydowana większość, stawiają na wypracowanie rozwiązań wyłącznie w gronie anarchistów. Najwyraźniej konkurencji do rządu dusz na lewicy wam nie trzeba.
Czy będzie was stać przynajmniej na gest Lenina?
To wszak Kropotkin "odrzucił propozycję posad rządowych". Warto jednak pamiętać, że w latach rewolucji i wojny domowej taka OFERTA POLITYCZNA to bynajmniej nie synekura.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
GEST LENINA I GEST KOZAKIEWICZA
Zacznijmy może od Harry Angela i Punktora. W 1981 r. przy Regionie "Mazowsze" NSZZ "Solidarność" działało lewicowe pismo "NTO". Redaktorzy tego biuletynu, marksizujący hegliści, wywodzący się ze środowisk akademickich poszukiwali na gwałt nowego języka. W swych poszukiwaniach zaszli daleko - Józek Orzeł znalazł się nawet w Porozumieniu Centrum, a lider redakcji, Henryk Szlajfer, mógł ubiegać się o stanowisko ambasadora Polski w Waszyngtonie.
To tak na zachętę. Macie zatem szansę pójść w ich ślady.
XaViER swym zagajeniem do listu Piotra Kropotkina nie wysunął się przecież przed szereg.
W roku 1920 w okręgu dmitrowskim, w którym przebywał Piotr Kropotkin, można było jeszcze jakoś przeżyć. Głód objął obszar Rosji radzieckiej w 1922 r. Wówczas odnotowano nawet przypadki ludożerstwa. Przyczyny głodu są znane. Jedną z nich był niewątpliwie tzw. komunizm wojenny, choć naszym zdaniem nie najważniejszą.
Wszystkie środki, w tym również te pochodzące z rekwizycji zboża na wsi, rzucano na front i w duże miasta. Preferencje były jasne - w pierwszej kolejności wyżywić trzeba było armię i robotników. W przeciwnym przypadku nie byłoby już śladu po rewolucji i bolszewikach.
Od polityki tej po zakończeniu wojny domowej nastąpił jednak odwrót. Czy list Kropotkina do Lenina został przy tej decyzji uwzględniony? Niewątpliwie w nowych warunkach w okręgu dmitrowskim łatwiej było wyżyć.
Wszystkie oddolne inicjatywy, o ile nie były wymierzone we władzę radziecką i w bolszewików mogły liczyć na poparcie. Te anarchistyczne raczej takimi nie były.
Za czasów Stalina nawet proradzieckie oddolne inicjatywy tępione były w zarodku. To istotna różnica.
Później tępiono również pomysłodawców odgórnych reform. W zasadzie wszystko było na cenzurowanym.
To nie był klimat na owocne poszukiwania.
NIE TO CO TERAZ.
Teraz możemy nawet WSPÓLNIE poszukać rozwiązań. Ale co poniektórzy z was, zapewne nawet zdecydowana większość, stawiają na wypracowanie rozwiązań wyłącznie w gronie anarchistów. Najwyraźniej konkurencji do rządu dusz na lewicy wam nie trzeba.
Czy będzie was stać przynajmniej na gest Lenina?
To wszak Kropotkin "odrzucił propozycję posad rządowych". Warto jednak pamiętać, że w latach rewolucji i wojny domowej taka OFERTA POLITYCZNA to bynajmniej nie synekura.
Możemy tak jeszcze długo gestykulować.