Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2011-09-26 20:48
No tak, ale pytanie jest czy faktycznie te wszystkie rzeczy które są tu opisane dzieją się w NWŚ? Bo sam fakt zatrudnienia np. na umowę na czas określony, nie oznacza wcale,że pracownik poniesie tego faktycznie negatywna konsekwencje w stosunku do umowy stałej - to zależy od pracodawcy. Jako statystyczne zjawisko to fakt, ale jeżeli już robi się coś pod konkretnym obiektem, to oczekiwałbym, że poparte będzie to jakimiś wywiadem pracowniczym.
Np. "Innym problemem kobiet zatrudnionych na umowach śmieciowych jest brak prawa do urlopu macierzyńskiego i brak gwarancji powrotu do pracy po urodzeniu dziecka."
Pytanie czy w NWŚ tak jest? Czy, któraś z pracujących tam kobiet tak miała? Urlop macierzyński, może gwarantować państwo, albo bez tej gwarancji pracodawca, podobnie z powrotem do pracy. Realia są takie, że faktycznie nawet stała umowa tego nie gwarantuje - represje i możliwość ich zastosowania są zbyt małe, a złamanie prawa bardziej opłacalne.
Dalej: "W zasadzie, jeśli kobieta z dzieckiem pracuje na umowie śmieciowej, także nie ma gwarancji, że może brać wolne jeśli dziecko zachoruje. A nawet jeśli pracodawca na to pozwala (a jest to rzadki wyjątek), to taki urlop jest bezpłatny."
Znowu to samo, czy w NWŚ tak jest? "Gwarantować" cokolwiek może albo aparat represji państwa, grożąc pracodawcy, albo sam pracodawca dobrowolnie, bez względu na umowę, równie dobrze taką "gwarancje" może dawać silny związek zawodowy (róznymi metodami).
Dla mnie ten tekst jest niewiarygodny, mowa jest o zjawisku statystycznym i gładko przechodzi do indywidualnego przypadku.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
No tak, ale pytanie jest czy
No tak, ale pytanie jest czy faktycznie te wszystkie rzeczy które są tu opisane dzieją się w NWŚ? Bo sam fakt zatrudnienia np. na umowę na czas określony, nie oznacza wcale,że pracownik poniesie tego faktycznie negatywna konsekwencje w stosunku do umowy stałej - to zależy od pracodawcy. Jako statystyczne zjawisko to fakt, ale jeżeli już robi się coś pod konkretnym obiektem, to oczekiwałbym, że poparte będzie to jakimiś wywiadem pracowniczym.
Np. "Innym problemem kobiet zatrudnionych na umowach śmieciowych jest brak prawa do urlopu macierzyńskiego i brak gwarancji powrotu do pracy po urodzeniu dziecka."
Pytanie czy w NWŚ tak jest? Czy, któraś z pracujących tam kobiet tak miała? Urlop macierzyński, może gwarantować państwo, albo bez tej gwarancji pracodawca, podobnie z powrotem do pracy. Realia są takie, że faktycznie nawet stała umowa tego nie gwarantuje - represje i możliwość ich zastosowania są zbyt małe, a złamanie prawa bardziej opłacalne.
Dalej: "W zasadzie, jeśli kobieta z dzieckiem pracuje na umowie śmieciowej, także nie ma gwarancji, że może brać wolne jeśli dziecko zachoruje. A nawet jeśli pracodawca na to pozwala (a jest to rzadki wyjątek), to taki urlop jest bezpłatny."
Znowu to samo, czy w NWŚ tak jest? "Gwarantować" cokolwiek może albo aparat represji państwa, grożąc pracodawcy, albo sam pracodawca dobrowolnie, bez względu na umowę, równie dobrze taką "gwarancje" może dawać silny związek zawodowy (róznymi metodami).
Dla mnie ten tekst jest niewiarygodny, mowa jest o zjawisku statystycznym i gładko przechodzi do indywidualnego przypadku.