Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2011-09-27 14:28
Trafiłeś kolego kulą w płot, od czasu otwarcia NWŚ nie byłem bliżej jak 100 km. od Warszawy.
Generalnie śmieszy mnie jedynie robienie afery wokół tylko i wyłącznie kwestii umowy jaka jest podpisywana, bo żadna umowa nie gwarantuje tego, że wyzysk nie będzie zachodził - chcoćby z tego względu, że represje wobec pracodawcy za jej złamanie są zbyt małe, a uprawnienia pracowników w dochodzeniu jego przestrzegania zbyt czasochłonne. Stała umowa o pracę, nie jest tylko zbiorem uprawnień pracownika, ale też obowiązków nie zawsze korzystnych (szczególnie jeśli idzie np. o kwestie protestu, strajku).
Sam pracowałem w kilku firmach i faktem jest, że najlepszy układ miałem w tej w której pracowałem najpierw na czarno, a potem na samozatrudnieniu, a najgorszy w tej na stałej umowie - to że wszystko jest ok na papierze, nie znaczy że jest w rzeczywistości. Zresztą w tej ostaniej "dzieki" 3 miesięcznemu wypowiedzeniu, przeszła mi koło nosa fajna praca, bo żeby nie dostać dyscyplinarki musiałem jeszcze 3 miesiące pracować.
W tym sensie rozumiem protest w konkretnej sprawie np. niskich zarobków, nie udzielana urlopów itp. a nie tylko formy umowy, szczególnie że robią to ludzie "z zewnątrz", bo oczywiście samym pracownikom także forma umowy może przeszkadzać, ale również tego jak rozumiem nie wiemy?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Trafiłeś kolego kulą w
Trafiłeś kolego kulą w płot, od czasu otwarcia NWŚ nie byłem bliżej jak 100 km. od Warszawy.
Generalnie śmieszy mnie jedynie robienie afery wokół tylko i wyłącznie kwestii umowy jaka jest podpisywana, bo żadna umowa nie gwarantuje tego, że wyzysk nie będzie zachodził - chcoćby z tego względu, że represje wobec pracodawcy za jej złamanie są zbyt małe, a uprawnienia pracowników w dochodzeniu jego przestrzegania zbyt czasochłonne. Stała umowa o pracę, nie jest tylko zbiorem uprawnień pracownika, ale też obowiązków nie zawsze korzystnych (szczególnie jeśli idzie np. o kwestie protestu, strajku).
Sam pracowałem w kilku firmach i faktem jest, że najlepszy układ miałem w tej w której pracowałem najpierw na czarno, a potem na samozatrudnieniu, a najgorszy w tej na stałej umowie - to że wszystko jest ok na papierze, nie znaczy że jest w rzeczywistości. Zresztą w tej ostaniej "dzieki" 3 miesięcznemu wypowiedzeniu, przeszła mi koło nosa fajna praca, bo żeby nie dostać dyscyplinarki musiałem jeszcze 3 miesiące pracować.
W tym sensie rozumiem protest w konkretnej sprawie np. niskich zarobków, nie udzielana urlopów itp. a nie tylko formy umowy, szczególnie że robią to ludzie "z zewnątrz", bo oczywiście samym pracownikom także forma umowy może przeszkadzać, ale również tego jak rozumiem nie wiemy?