Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pon, 2011-10-03 23:10
Jak zwykle, nie mogło się obejść bez starcia przeciwników, i zwolenników, nieprawdaż? :)
A prawda i tak jest gdzie indziej, tylko wskazuje jak bardzo ten spór jest determinowany ideologią, a jak mało ma oparcia na faktach naukowych.
Magicznym słowem, i jakoś zupełnie pomijanym w dyspucie jest słowo DIETA. Polacy "normalni" odżywiają się fatalnie - vide ostatnie newsy na temat biologicznego wieku serc męskiej części populacji, wskazujące, że serca mężczyzn odżywiających się "normalnie" mają wiek rzeczywisty nawet o kilkanaście lat starszy, niż metryka wskazuje. Czym jest to spowodowane? Fatalną jakością pożywienia. Jednak dotyczy to nie tylko osób niejedzących mięso, lecz wszystkich. Także polskich wegan na ten przykład.
Wielokrotnie widziałem, jak się odżywiają nasi weganie/vegetarianie. Nie jedzą mięsa - ok, są motywowani ideologicznie. Tylko dlaczego kłamią mówiąc, że to jest zdrowsze? Kopytka, pierogi ruskie, placki ziemniaczane na obiad - to jest zdrowsze? Herlawi, z wyraźnym niedoborem witamin i minerałów, nie dbający o siebie, twierdzili, że mnie dieta mięsna zniszczy, a oni będą zdrowi po wsze czasy.
Kryterium najbardziej interesującym winno być - jak się odżywiać zdrowo, i przy tym jak najmniej niszczyć planetę i ograniczyć cierpienia zwierząt. A to jest sprawa dosyć skomplikowana, zresztą gotowanie na poziomie, czy to mięsa, czy nie, do spraw prostych nie należy.
Nie wiem Jaromir, coś o 10 latach piszesz i naukowcach. Stary, co Ty pierdolisz w ogóle. Sprawdź sobie systematykę naszego gatunku, zobacz co masz po bokach uzębienia - podpowiem - kły, spójrz na człowieczy układ pokarmowy. Ile żołądków widzisz, i jaki skład mają kwasy żołądkowe? Potrzebujemy białek, a dokładnie konkretnych aminokwasów. Sprawdź mądralo, co to egzogenne i endogenne. I jakie gdzie są.
Nie wiem, o jakich naukowcach piszesz. Mięso szkodliwe jest w postaciach podrobów, i innych takich syfów. Kiełbasa, szynka, parówki, pasztet, tego typu rzeczy. Nie ma lepszego pożywienia, niż dobry stek, pieczeń z ryby, filet ze zdrowego, nietuczonego sztucznie kurczaka bądź indyka.
Chciałbym się spytać też, co jest ekologicznego i zdrowego w dostarczaniu brakujących porcji witamin i minerałów w postaci suplementów. Plastikowe opakowanie tegoż? Wegetarianie jedzący suplementy testowane na zwierzętach? Co za hipokryzja. Kupować w aptece suple B12 zamiast mieć je z mięsa... To jest tak ekologiczne, jak buty wegańskie, produkowane z tworzysz sztucznych przy o wiele większym zatruciu środowiska niż z dobrej skóry, które rozpadają się po dwóch sezonach, idą do śmietnika, i tam leżą tysiące lat.
Mitów nagromadziło się mnóstwo, np o kulturystach będących weganami. To jest tak śmieszne, że aż ściska w dołku. Sportowcy nawet białek roślinnych nie wliczają do obliczeń podaży białka na kg masy ciała. I nie, nie jest możliwym zapewnienie tych niezbędnych aminokwasów z roślin i kasz, ryżu, makaronów. Można zestawić od bidy te produkty tak, by wyszedł bliski optymalnego poziom aminokwasów, jednak do tego należy z aptekarska precyzją warzyć każdy produkt osobno, przeliczyć zawartość aminokwasów, mordęga. I niestety, wówczas przyjmie się tyle węglowodanów, że nie jest się w stanie tego spalić. No, chyba że kolejne suple na spalanie tkanki tłuszczowej, w końcu to ekologiczne. :)
Ostatnia rzecz, to ta soja. Jest zupełnie nie do pogodzenia z gospodarką hormonalną mężczyzny. Po prostu - testosteron zanika, estrogenu przybywa. I właściwie nie wiem, co jest w soji ekologicznego. Czy to, że praktycznie każda jest GMO (chyba że ktoś wierzy w napisy na pudełkach, że nie :) ), czy to, że pod uprawy soji wycina się olbrzymie aerały lasów deszczowych, a rolnikom w trzecim świecie odbiera pod te uprawy ziemię.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Jak zwykle, nie mogło się
Jak zwykle, nie mogło się obejść bez starcia przeciwników, i zwolenników, nieprawdaż? :)
A prawda i tak jest gdzie indziej, tylko wskazuje jak bardzo ten spór jest determinowany ideologią, a jak mało ma oparcia na faktach naukowych.
Magicznym słowem, i jakoś zupełnie pomijanym w dyspucie jest słowo DIETA. Polacy "normalni" odżywiają się fatalnie - vide ostatnie newsy na temat biologicznego wieku serc męskiej części populacji, wskazujące, że serca mężczyzn odżywiających się "normalnie" mają wiek rzeczywisty nawet o kilkanaście lat starszy, niż metryka wskazuje. Czym jest to spowodowane? Fatalną jakością pożywienia. Jednak dotyczy to nie tylko osób niejedzących mięso, lecz wszystkich. Także polskich wegan na ten przykład.
Wielokrotnie widziałem, jak się odżywiają nasi weganie/vegetarianie. Nie jedzą mięsa - ok, są motywowani ideologicznie. Tylko dlaczego kłamią mówiąc, że to jest zdrowsze? Kopytka, pierogi ruskie, placki ziemniaczane na obiad - to jest zdrowsze? Herlawi, z wyraźnym niedoborem witamin i minerałów, nie dbający o siebie, twierdzili, że mnie dieta mięsna zniszczy, a oni będą zdrowi po wsze czasy.
Kryterium najbardziej interesującym winno być - jak się odżywiać zdrowo, i przy tym jak najmniej niszczyć planetę i ograniczyć cierpienia zwierząt. A to jest sprawa dosyć skomplikowana, zresztą gotowanie na poziomie, czy to mięsa, czy nie, do spraw prostych nie należy.
Nie wiem Jaromir, coś o 10 latach piszesz i naukowcach. Stary, co Ty pierdolisz w ogóle. Sprawdź sobie systematykę naszego gatunku, zobacz co masz po bokach uzębienia - podpowiem - kły, spójrz na człowieczy układ pokarmowy. Ile żołądków widzisz, i jaki skład mają kwasy żołądkowe? Potrzebujemy białek, a dokładnie konkretnych aminokwasów. Sprawdź mądralo, co to egzogenne i endogenne. I jakie gdzie są.
Nie wiem, o jakich naukowcach piszesz. Mięso szkodliwe jest w postaciach podrobów, i innych takich syfów. Kiełbasa, szynka, parówki, pasztet, tego typu rzeczy. Nie ma lepszego pożywienia, niż dobry stek, pieczeń z ryby, filet ze zdrowego, nietuczonego sztucznie kurczaka bądź indyka.
Chciałbym się spytać też, co jest ekologicznego i zdrowego w dostarczaniu brakujących porcji witamin i minerałów w postaci suplementów. Plastikowe opakowanie tegoż? Wegetarianie jedzący suplementy testowane na zwierzętach? Co za hipokryzja. Kupować w aptece suple B12 zamiast mieć je z mięsa... To jest tak ekologiczne, jak buty wegańskie, produkowane z tworzysz sztucznych przy o wiele większym zatruciu środowiska niż z dobrej skóry, które rozpadają się po dwóch sezonach, idą do śmietnika, i tam leżą tysiące lat.
Mitów nagromadziło się mnóstwo, np o kulturystach będących weganami. To jest tak śmieszne, że aż ściska w dołku. Sportowcy nawet białek roślinnych nie wliczają do obliczeń podaży białka na kg masy ciała. I nie, nie jest możliwym zapewnienie tych niezbędnych aminokwasów z roślin i kasz, ryżu, makaronów. Można zestawić od bidy te produkty tak, by wyszedł bliski optymalnego poziom aminokwasów, jednak do tego należy z aptekarska precyzją warzyć każdy produkt osobno, przeliczyć zawartość aminokwasów, mordęga. I niestety, wówczas przyjmie się tyle węglowodanów, że nie jest się w stanie tego spalić. No, chyba że kolejne suple na spalanie tkanki tłuszczowej, w końcu to ekologiczne. :)
Ostatnia rzecz, to ta soja. Jest zupełnie nie do pogodzenia z gospodarką hormonalną mężczyzny. Po prostu - testosteron zanika, estrogenu przybywa. I właściwie nie wiem, co jest w soji ekologicznego. Czy to, że praktycznie każda jest GMO (chyba że ktoś wierzy w napisy na pudełkach, że nie :) ), czy to, że pod uprawy soji wycina się olbrzymie aerały lasów deszczowych, a rolnikom w trzecim świecie odbiera pod te uprawy ziemię.