Dodaj nową odpowiedź

Nie zużyte trampki, ale

Nie zużyte trampki, ale rzeczy, które są wykonane byle jak, z tanich tworzyw, obliczone na krótki okres użytkowania, produkowane w regionach, w których nikt nie zwraca uwagi na kontrolę zanieczyszczenia środowiska wynikającego z produkcji. Widzę, że - co symptomatyczne może nawet - argument o wyzyskiwaniu III świata nie interesuje.
A całkiem niedawno miałem w rękach buty skórzane. Amerykańskie klasyczne buciory, nazywane motocyklowymi,, choć produkowane też do ciężkiej pracy. Z blachą, z wysokimi cholewami, podkute, ze sprzączkami. Z końskiej skóry. Miłośnik amerykańskiej motoryzacji nabył je na aukcji internetowej i sprowadził zza oceanu. Nie mogłem uwierzyć, że są z lat 60, jak i jego Camaro (chyba). Były cały czas użytkowane. I będą służyć dalej, w każdych warunkach. Koń umarł, ale ktoś nie zużył kilkudziesięciu par trampek i sandałów z Chin.

Nie zrozumieliśmy się. Świńskiego mięsa się nie je, jeśli się mówi o zdrowiu, ja nigdzie o świninie nie mówiłem, jak ktoś je mięso ze świni, to jest głupi. To tłuste, zanieczyszczone mięso.
Ile ton paszy - a ile się wycina pod soję mój panie ? I jak się ja uprawia? Jak przerabia na te ohydne parówki? I czy GMO jest lepsze od wołowiny?

Jakie są syntetyczne materiały zastępujące wyroby skórzane powstające w procesie mniej szkodliwym niż oporządzenie skóry? To ty mi przytocz. Jeśli pamiętasz czasy Jarocina, to może pamiętasz te punkowe "papy"? Produkowane od lat 40, dla czołgistów, lotników, motocyklistów - wiesz czym je przysposabiano do krawiectwa ciężkiego? Ptasim guanem. Dziś porządne skóry traktuje się chemią przemysłową, ale nie ma porównania w procesie technologicznym z tworzeniem tworzyw sztucznych. Dodatkowo, skóra to nie jest materiał leżakujący tysiące lat w przyrodzie. W przeciwieństwie do tworzyw sztucznych. Po co ja muszę to pisać, czy przykład nawet torby papierowe versus "reklamówki" nic nie mówi?

To jak ten dietetyk, to jeszcze dietę Kwaśniewskiego zacznijmy komentować. Bzdury. Mięso dobrej jakości, bez nabiału, i nie często. I jest ok. Ryby, krewety, mniam mniam :). Żadnych kiełbach, szynek, ani sojowego erzacu. Żadna filozofia, wystarczy kalkulator i tabele odżywcze. Tam nawet ilość aminokwasów jest wyszczególniona w danym produkcie.

Postawa proekologiczna i świadomy konsumeryzm to nie samo odstawienie mięsa na półkę. Nieraz produkty które utarło się nazywać ekologicznymi są cholernie szkodliwe dla środowiska. No i tyle. papa.

Adieu.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.