Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Śro, 2011-10-12 17:28
"Nie interesuje nas wymienianie starych na młodych, bo młodzi zaraz będą starzy i – jak zawsze kończy się to w parlamentaryzmie – gdy zdobędą upragnioną władzę, okażą się tacy sami jak starzy."
Czyli samo posiadanie władzy oznaczać ma "skurwienie"? Nie zgodzę się z tym, ta diagnoza nijak się ma do historii. Ponadto, miarą człowieka jest właśnie jego trwanie w podstawowych przekonaniach - jeśli człowiek ulega degeneracji przez dzierżenie władzy, to po prostu nie zdał egzaminu. Jaka gwarancja, że będąc aktywistą w demokracji bezpośredniej nie ulegnie podobnemu mechanizmowi? To słabość, nie władza sama w sobie jest winna.
Nie zgadzam się ze sformułowaniem "tacy sami jak starzy". Nie teraz, nie przy tym tempie rozwoju technologii, przy utraceniu możliwości bycia nawet jakimiś. Tu rządzi skuteczność i metodyka, a te cały czas się zmieniają. Nowi nie mogą się stać jak starzy - będą innymi. Sam zaś tekst wydaje mi się bardzo stary - podobny jak z przed dwudziestu lat, czy z lat 60 tych. Brak postulatów nie jest niczym nowym, żądanie "po prostu" też nie.
Ja tu widzę hippiesów reinkarnację. Po dekadach od ich końca, gdzie ważnym i istotnym zdawało się dogłębne poznawanie swego wroga, i intelektualna gimnastyka pod tytułem "co proponujemy w zamian", wyraźny powrót do naiwności tamtych czasów. Co jest dowodem na bezsilność. Jedna strategia nie działa, więc powrót do wcześniejszej. Coś mi się widzi, że to nie zadziała, i w końcu cofniemy się do "jądra ciemności" strategii wieku XIX i początku XX .
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"Nie interesuje nas
"Nie interesuje nas wymienianie starych na młodych, bo młodzi zaraz będą starzy i – jak zawsze kończy się to w parlamentaryzmie – gdy zdobędą upragnioną władzę, okażą się tacy sami jak starzy."
Czyli samo posiadanie władzy oznaczać ma "skurwienie"? Nie zgodzę się z tym, ta diagnoza nijak się ma do historii. Ponadto, miarą człowieka jest właśnie jego trwanie w podstawowych przekonaniach - jeśli człowiek ulega degeneracji przez dzierżenie władzy, to po prostu nie zdał egzaminu. Jaka gwarancja, że będąc aktywistą w demokracji bezpośredniej nie ulegnie podobnemu mechanizmowi? To słabość, nie władza sama w sobie jest winna.
Nie zgadzam się ze sformułowaniem "tacy sami jak starzy". Nie teraz, nie przy tym tempie rozwoju technologii, przy utraceniu możliwości bycia nawet jakimiś. Tu rządzi skuteczność i metodyka, a te cały czas się zmieniają. Nowi nie mogą się stać jak starzy - będą innymi. Sam zaś tekst wydaje mi się bardzo stary - podobny jak z przed dwudziestu lat, czy z lat 60 tych. Brak postulatów nie jest niczym nowym, żądanie "po prostu" też nie.
Ja tu widzę hippiesów reinkarnację. Po dekadach od ich końca, gdzie ważnym i istotnym zdawało się dogłębne poznawanie swego wroga, i intelektualna gimnastyka pod tytułem "co proponujemy w zamian", wyraźny powrót do naiwności tamtych czasów. Co jest dowodem na bezsilność. Jedna strategia nie działa, więc powrót do wcześniejszej. Coś mi się widzi, że to nie zadziała, i w końcu cofniemy się do "jądra ciemności" strategii wieku XIX i początku XX .