Dodaj nową odpowiedź

No tak, ale napisałem

No tak, ale napisałem przecież że sa granice w kwestii ochrony jednostek.
Kwestia demokracji i anarchizmu jest jak dla mnie odwrotna. Demokracja bezpośrednia jest czymś szerszym i bardziej ogólnym niż anarchizm, więc ściśle rzecz ujmując najpierw jestem demokratą a potem anarchistą. Ale możliwe że po prostu się nie rozumiemy.
Co do reszty masz oczywiście rację, z tym że mi chodziło o to, że aby o tych kwestiach dyskutować w ramach jakiegoś ruchu to trzeba być jego częścią, a autorka wypowiada się z zewnątrz. On musi najpierw powstać, a dopiero jak już powstanie i coś tam nie będzie grało (tzn nie będzie do końca demokratyczny) wtedy można wysuwać takie zarzuty. Jak na razie to nie zarzuty wobec ruchu tylko grupy licealistów. Proces demokracji bezpośredniej o którym jest w tym tekście z Nowego Jorku, nawet się jeszcze nie zaczął więc bez sensu jest mówić że idzie w złą stronę

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.