Dodaj nową odpowiedź

cd

Moja poprzednia wypowiedź musi być uściślona, by była jasna nawet dla tych nie zaznajomionych z tajnikami bankowości.
Rezerwa cząstkowa /częściowa; obie nazwy są używane/ nie jest żadną wartością stałą. W różnych krajach ma różną wysokość. Jak już pisałem, w Polsce wynosi ona 3,5% udzielonych kredytów, ale w Wlk Brytanii jest to 5%, w Stanach Zjednoczonych Ameryki /SZA/ 10%, a w Libanie 30%.
W Europejskim Banku Centralnym /EBC/, centralnym banku strefy euro, wynosi 5%.
By można było wprowadzić proponowane przeze mnie rozwiązanie polegające na przekazywaniu pieniędzy do budżetu bez pośrednictwa banków komercyjnych, trzeba podnieść obowiązkową rezerwę do wysokości 100% udzielonych kredytów.
Mówiąc obrazowo, banki będą mogły udzielić kredytów w wysokości maksimum 50% sumy depozytów osób fizycznych i prawnych oraz swoich zasobów gotówkowych.
W strefie euro przekazywanie tych sum do budżetu państw członkowskich powinno wówczas przebiegać tak, jak w krajach posiadających walutę narodową, przekazywanie tych sum do budżetów jednostek administracyjnych niższych szczebli np. województwo w Polsce.
Inaczej mówiąc te pieniądze powinny być przekazane do budżetu strefy euro i z niego przekazane do poszczególnych krajów. Jawnie, tak żeby wszyscy wiedzieli ile kto i dlaczego otrzyma.
Otwarta pozostaje kwestia co zrobić z już istniejącymi zobowiązaniami rządów.
Moim zdaniem zobowiązania te należy spłacić, gdyż znaczną część ich stanowią pieniądze zwykłych ludzi zmuszonych przez swoje rządy do wpłacania pieniędzy na prywatne fundusze emerytalne, czy kupowanie przez osoby fizyczne obligacji skarbowych.
By jednak nie dawać spekulantom dodatkowego zarobku, to należy kontynuować do czasu spłacenia wszystkich długów rządowych, emisję takiej ilości pieniędzy, by ceny rosły o około 3% rocznie. Spekulanci taki wzrost cen przyjęli w swoich kalkulacjach przed zakupem obligacji skarbowych.
Z doświadczenia wiemy, że taki wzrost cen powoduje zwiększenie w obiegu ilości pieniędzy o równowartość 15-18% PKB.
I taką ilość pieniędzy proponuję corocznie przyjmować do budżetów narodowych.
W przypadku Polski byłoby to około 225 mld zł rocznie.
Wystarczyłoby nie tylko na zaniechanie zadłużania się, ale również na stopniową spłatę zadłużenia oraz zwiększenie wydatków państwa. Zmniejszenie wysokości podatków też.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.