Dodaj nową odpowiedź
Jeśli ktoś uważa że zajęcie parlamentu nic nie znaczy...
H2, Sob, 2011-10-22 22:38 Świat | Blog | Edukacja/Prawa dziecka | Miejsca | Prawa pracownika | UbóstwoCzytając lewica.pl natknąłem się na opinię pewnej osoby, mówiącą o tym że zajęcie parlamentu przez anarchistów, antyautorytarnych lewicowców i oburzonych- co niestety uniemożliwili staliniści (woops... przepraszam- leniniści jak kto woli) z KKE i aspirujący do bycia jedynym reżimowym związkiem zawodowym PAME - nic by absolutnie nie dało.
Tymczasem...parę tysięcy kilometrów dalej w Chile studentom okupującym Kongres udało się doprowadzic do obietnicy rządu co do przygotowania referendum w sprawie systemu edukacji wyższej i renegocjacji kredytów studenckich.
Co prawda stawka, o którą walczą grecy i chilijczycy jest nieporównywalnie inna gdyż to o co walczą chilijsy studenci, czyli o darmową edukację wyższą jest w takiej czy innej formie dostępna w większości krajów świata, również w Grecji i w Polsce.
Należy jednak zauważyć, że w przypadku gdyby referendym zostało wygrane (a z całego serca mam nadzieję że tak), to nie uległ by zmianie jedynie system płatności za studia, lecz także znacząco by się zmienił tamtejszy rynek pracy napchany obecnie zdesperowanymi i wygłodniałymi (dosłownie) studentami, pracującymi za kilka bugsów za godzinę w Sturbucksie czy innym gównie.
Po pierwsze, najprawdopodobniej liczba młodych pracowników znacząco by się zmniejszyła, co spowodowało by logicznie zmniejszenie ciśnienia na rynku pracy, co za sobą daje wzrost popytu na pracowników i polepszenie ich pozycji negocjacyjnej względem szefów. Po drugie ci co by zostali mieli by dużo mniejszą presję w momencie organizowania się, ponieważ nawet w przypadku wyrzucenia z pracy za działalność związkową było by to trochę mniej dramatyczne niż dla wielu z nich w obecnej sytuacji gdy strata pracy = koniec ze studiami.
A nawet jeśli zajęcie tego budynku nic by nie dało...ja osobiście mam nadzieję że grecki parlament, wzorem francuskiego kilka wieków wcześniej, stanie się boiskiem do piłki, tyle że w przeciwieństwie do tego co się stało we Francji żadne KKE nie zechce przytrzymać ludzi za mordę i przywrócić mu jego pierwotnej funkcji.