Dodaj nową odpowiedź
Wrocław: Czy Centrum Reanimacji Kultury zostanie?
XaViER, Sob, 2011-11-05 11:38 Kraj | Kultura | Miejsca | Ruch anarchistycznyKolektyw wrocławskiego Centrum Reanimacji Kultury zastanawia się co szykuje im Urząd Miasta, który planuje przeprowadzić remont budynków w których CRK działa od 11 lat. Pozwolenie na rozpoczęcie prac budowlanych ma być wydane do początku grudnia. Jednocześnie UM nie prowadzi z kolektywem CRK żadnego dialogu dotyczącego przyszłości miejsca po remoncie oraz samego przebiegu prac. Urzędnicy nie odpowiedzieli im na dwa złożone w oficjalnym trybie pisma z prośbą o gwarancję, że miejsce będzie nadal zajmować budynki na dotychczasowych zasadach. Pomimo zapewnień przedstawicieli władz lokalnych uwagi kolektywu nie zostały uwzględnione w złożonym już projekcie remontu. Od kilku tygodni CRK stara się spotkać z urzędnikami odpowiedzialnymi za zarządzanie zasobem komunalnym – jak na razie bezskutecznie.
CRK to istniejąca od 11 lat niezależna i otwarta przestrzeń skupiająca artystów i aktywistów społecznych. Działa bez jakichkolwiek dotacji, zarządzana jest na zasadach demokracji bezpośredniej. Kolektyw CRK sam wyremontował i utrzymuje zajmowane budynki. Dzięki infrastrukturze zapewnianej przez CRK działają różne grupy, nie tylko związane z szeroko rozumianą kulturą, ale także i organizacje społeczne takie jak Akcja Lokatorska, Jedzenie Zamiast Bomb, wrocławska sekcja Związku Syndykalistów Polski. Odbywają się cotygodniowe projekcje filmów społecznie zaangażowanych, dostępny jest warsztat rowerowy, cyklicznie odbywa się Dziad Giełda, na której można zostawić lub zabrać za darmo różne rzeczy. CRK przez lata wspomagało i stanowiło zaplecze dla mnóstwa innych inicjatyw - udostępniając swoje przestrzenie na działalność edukacyjną, antywojenną, ekologiczną.
Być może dlatego jest solą w oku władzy, ponieważ poza budynkami, które sami wyremontowali i zabezpieczyli przed popadaniem w ruinę (pozostałe budynki tego rodzaju w okolicy zostały wyburzone, a na ich miejscu stoją samochody) niczego od władz nie chce i w ten sposób trudno ich skorumpować pieniędzmi, tak jak to robi się w przypadku wielu innych tzw. NGO-sów. Być może miasto chce podjąć tę inicjatywę ściślejszej kontroli miejskich urzędników pod pozorem remontu lub zlikwidować ją zupełnie.
Po likwidacji skłotu na Kromera oraz Wagenburga, to ostatnia alternatywna instytucja we Wrocławiu funkcjonująca nieprzerwanie od wielu lat. Dlatego już teraz aktywiści starają się o społeczne poparcie dla dalszego funkcjonowania projektu. W chwili obecnej można podpisać petycję w tej sprawie.