Dodaj nową odpowiedź

Po prostu odbija mi się ten

Po prostu odbija mi się ten gwizdek czkawką. Nie mogę zdzierżyć patronatu GóWna, które wciąż kładzie się cieniem na naszych antyfaszystowskich działaniach. Klaus Bachmann pierdoli w dziale lokalnym o tym, że jesteśmy kibolami, którzy do siebie nawzajem skaczą z pięściami - z lewa i z prawa. A prawda jest taka, że po prostu gdy większość używała ich gwizdków, nie brali pod uwagę innych incydentów. Teraz np. przedstawiają kolegę w agresywnej pozie jak wypycha z naszej pikiety prowokatora, który jest pokazany jak paruje z pięścią w nas na zdjęciu wcześniej (chciał nam zniszczyć baner). Niestety łatwo to przeoczyć, a zdjęcie kolegi pojawia się kilka razy w galerii GW...
Ponadto zauważ, że Bachmann o tych samych gwizdkach, które rozdawano kontrze we Wrocławiu i w Warszawie pisze z obrzydzeniem po 11 listopada. Bo zakłócano hymn Polski śpiewany przez prawdziwków. Świetnie :-)
Jeśli tak bardzo zależy Ci na opinii mediów na Twój temat, to lepiej nie wychodź z domu. Każdy Twój ruch podczas pikiety można odpowiednio zinterpretować. Sorry znowu za "wyniosłość" ale użyję obmierzłej frazy "z doświadczenia wiem, że" najlepszym sposobem na pozbycie się fałszywej opinii publicznej jest siedzenie w domu. Media od lat faszerują nas prawicowym budyniem...
A, i dodam, że relacja prasy we Wrocławiu została oparta na wypowiedzi szefa NOPu dla PAPu. Praktycznie tylko i wyłącznie. Rzetelność dziennikarska - zapomnij! My jako redaktorzy CIA mamy problemy z oddzieleniem ziarna od plew, a skoro sama agencja prasowa, na której opierały się prawie wszystkie media, przeinacza sprawę, jest bardzo trudno... I wydaje mi się, że siłą rzeczy czasem wręcz usilnie stajemy nie po środku, tylko po stronie tego, który został przez prawicowe (czyli niemal wszystkie mainstreamowe) media poszkodowany.
I wracając do sedna - GW sama wycofała się z kontry, więc to nie wina antyfaszystów, że część poszła na ich imprezy. Generalnie wątpię, że dla nas aż tak ważne jest, by przyciągać wiernych czytelników GW, którzy uwierzyli, że wszyscy jesteśmy kibolami. Nie było ich zresztą aż tak dużo jak się mogło wydawać. Było tam natomiast dużo polityków i innych lansiarzy, którzy nie blokowali faszystów, tylko dali sobie porobić fotki i poszli do domu.

When we can't dream any longer we die.
Emma Goldman

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.