Dodaj nową odpowiedź
11.11.11 - WARSZAWA Raport i oświadczenie dotyczące działań radykalnych antyfaszystów
Czytelnik CIA, Wto, 2011-11-15 15:08 Antyfaszyzm | Publicystyka11 listopada 2011 antyfaszyści z całej Polski wraz z zaproszonymi przez nas gośćmi z Rosji, Białorusi, Niemiec, Czech, Słowacji oraz innych krajów braliśmy udział w szeregu działań antyfaszystowskich w Warszawie. Za główny cel postawiliśmy sobie zawiązywanie blokad oraz obronę całego zgromadzenia na ulicy Marszałkowskiej. Jak się okazało w toku wydarzeń, faszystowskie grupy nie raz usiłowały zaatakować wiec, jednak za każdym razem prowokacje takie kończyły się fiaskiem skrajnych prawicowców. Nasze blokady nie zostały przełamane. Kolejnym z zadań, jakich podjęły się grupy antify, była ochrona osób oddalających się już po rozwiązaniu wiecu.
Również i przy tej okazji bandy faszystów usiłowały atakować kontrmanifestantów, pośród których nie brakowało osób starszych i rodzin z dziećmi. Taka sytuacja miała miejsce np. na stacji metro centrum. Faszyści zostali tam przez nas powstrzymani, a kontrmanifestanci zostali bezpiecznie odeskortowani w miejsca, do których zmierzali. Wszystkim gościom z zagranicy serdecznie dziękujemy!
Komentarza wymagają kłamliwe materiały rozprowadzane w Internecie przez prawicowe portale medialne. Absolutnie nie jest prawdą, byśmy atakowali przypadkowych ludzi na ulicy, jak twierdzi autor filmu zamieszczonego pod adresem http://www.youtube.com/watch?v=BHTrAcSHdsU . Film ten zmontowany jest tak, by nie było widać całego zdarzenia, nagranego np. tutaj: http://www.youtube.com/watch?v=pLHJX3Een4M . Na drugim filmie wyraźnie widać, że pobici ludzie byli częścią faszystowskiej grupy atakującej blokadę. Na pierwszym filmie widać ponadto, że jeden z naszych aktywistów odprowadza w bezpieczne miejsce starszego mężczyznę, aby przypadkiem nic mu się nie stało.
Kolejną manipulacją, tym razem, świadomie lub nie, powielaną przez media głównego nurtu jest informacja, jakoby grupa niemieckiej antify zaatakowała grupę rekonstrukcyjną. W rzeczywistości sytuacja wyglądała następująco: Niemcy zostali zaatakowani przez grupę faszystów i się bronili (nawiasem mówiąc w obecności policji, która nie reagowała). Po kilku minutach posiłki prewencji zmusiły antyfaszystów do wejścia do lokalu Krytyki Politycznej, następnie wszystkich zatrzymano. Na komisariatach antyfaszyści traktowani byli poniżej wszelkich standardów. W chwili pisania tego oświadczenia większość obywateli Niemiec już jest na wolności, stawiane są im absurdalne zarzuty, będące lekkimi wykroczeniami - widocznie stołeczna policja chce już tylko wyjść z twarzą z całej
sytuacji. Mimo tego większość konserwatywnych, ale także neoliberalnych mediów w imię pogoni za sensacją, podsycając i kreując ksenofobiczne nastawienie odbiorców, już zdążyła wyprodukować dziesiątki artykułów i spekulacji, czasem nawet obarczając Niemców winą za późniejsze wydarzenia na Placu Konstytucji. Zdecydowanie potępiamy takie wybiegi, jako wolnościowcy głośno mówimy: Nasz opór nie zna granic! Nie damy sobie narzucić standardów władzy!
Sprawą niemieckiej grupy, jak również innych zatrzymanych antyfaszystów, zajmuje się grupa prawna Porozumienia 11 Listopada oraz warszawska sekcja ACK.
Należy nadmienić, jaką obłudą i brakiem odwagi cywilnej wykazują się organizacje odpowiedzialne za marsz "niepodległości"- MW i ONR. Od zeszłego roku kibice stanowili najaktywniejszy i najbardziej agresywny element marszu. W poprzednim roku, mimo rażących aktów agresji, organizatorzy zdołali odwrócić dyskurs medialny od tej kwestii i wykorzystali to do jeszcze większej mobilizacji w tym roku. Jednak to, co zdarzyło się 11.11.11 kompletnie organizatorów przerosło. Aby ratować resztki medialnego kapitału przedstawiciele MW i ONR na swoich konferencjach prasowych kategorycznie odcięli się i potępili "zadymiarzy", "chuliganów", "przestępców". Potraktowali ludzi, którzy im zaufali jak mięso armatnie, pożytecznych pałkarzy. Nas zupełnie to nie dziwi.
Radykalna prawica zawsze stosuje zasadę "cel uświęca środki", obojętnie, czy środkami tymi są przemoc, manipulowanie faktami, cenzura, czy też współpraca z organami ścigania, donosy na prokuraturę i policję. Krzyczy o "narodowej rewolucji", ale na tym się kończy, to wszystko co potrafią. Gdy sytuacja się zaogniła, oenerowcy i wszechpolacy potulnie schowali głowę w piasek i wydają swoich "żołnierzy" na pastwę aparatu represji i mainstreamowych mediów.
Starcia z policją wywołane przez kibiców piłkarskich, którzy opowiedzieli się po stronie marszu "niepodległości" stały się przyczyną do straszenia przez Tuska, Komorowskiego i im podległych kolejnymi obostrzeniami w dziedzinie praw obywatelskich, tym razem dotyczących swobody zgromadzeń.
Również to nie budzi wśród nas zdziwienia. Ekipa rządząca wykazuje się obłudą godną MW i ONR, jednak na znacznie większa skalę. Wygrywa kolejne wybory, wykorzystując w kampanii swoje solidarnościowe korzenie, by przy każdej możliwej okazji zabierać wywalczone przez "S" prawa. Oczywiście przy aplauzie zarówno liberalnej jak i konserwatywnej prasy. Równie obłudnie posługują się dyskursem patriotycznym. Mamią nim w "wielkich chwilach", takich jak rocznice, wybory, czy widowiska sportowe, jednocześnie pogłębiając różnice społeczne, każąc mieszkańcom tego kraju coraz mocniej zaciskać pasa, coraz więcej pracować, mieszkać w coraz gorszych domach, jeść coraz bardziej przetworzone jedzenie. Wszystko oczywiście w imię "jedności narodowej". Czujemy, że to właśnie te czynniki, a nie "narodowa duma", są przyczynami piątkowych zamieszek. Kto sieje nędzę, ten zbiera gniew!
Stołeczna policja po raz kolejny wykazała się kompletną ślepotą i brutalnością w działaniu. Pierwszym przykładem jest sytuacja opisana już wyżej, dotycząca niemieckiej antify. Mimo zapewnień o przygotowaniu na każdy możliwy scenariusz oraz sprawnym wywiadem policja nie wywiązała się z żadnych zapowiadanych przez swoich rzeczników zadań. Dopuszczała agresywne grupy faszystów do blokad, uniemożliwiała grupom antyfaszystów lub ich sympatyków dotarcie na wiec antyfaszystowski, przez co narażała ich na ataki swobodnie operujących grup skrajnie prawicowych. Jak widać na niektórych filmach zamieszczonych w internecie stosowała niezgodne z prawem środki i techniki, upokarzała i bez powodu biła zatrzymywane osoby.
Skandaliczne i urągające wszelkim regulacjom było zachowanie funkcjonariuszy na komisariatach, gdzie przetrzymywane były zatrzymane osoby (szczegółowy raport ukaże się niebawem). W tym momencie nie interesuje nas, czy spotykało to antyfaszystów, czy sympatyków marszu "niepodległości". Policyjne represje są jednym z najjaskrawszych przejawów panowania elit nad masami. Również w tym miejscu "jedność narodowa" obraca się w pył. VIPy nigdy nie są kopane w twarz przez gliniarzy. Nigdy nie muszą leczyć urazów po pałach. Tego typu przywileje przysługują tylko szarym obywatelom.
Jeszcze raz dziękujemy naszym towarzyszom, zarówno z Polski jak i innych krajów, którzy przybyli do Warszawy by przeciwstawić się ultraprawicy.
Wspólnie pokazaliśmy, że nasza walka jest dynamiczna, rozwija się i będzie kontynuowana bez względu na obowiązujące prawo, czy oficjalny dyskurs.
Jednocześnie apelujemy o powoływanie kolejnych komórek antify, samoorganizację i solidarność względem innych grup walczących z polityczno-ekonomicznym uciskiem.
Antifa Polska