Dodaj nową odpowiedź

Wybacz, ale aż bije z tych

Wybacz, ale aż bije z tych wypowiedzi Niosko zawiść, zazdrość i kompleksy.
Bez wątpienia rynek jest pełen patologicznych zachowań. Wyzysk i chamstwo jest. Ale to nie jest tak, jak piszesz. Ludzie też są odpowiedzialni za siebie, i spora część patologii to wina wykorzystywanych. Tak, bo sobie na to pozwalają. Ty im tę odpowiedzialność i wolność zabierasz. Nakazujesz. Jeśli oczekujesz, że inne osoby zajmą się nimi, i ich zmuszą lub jakoś zachęcą do działania i oporu, to raz, że się mylisz, dwa że jest to roszczeniowość wobec świata i pretensje niczym nie uzasadnione.
Masz kompletnie zafałszowaną rzeczywistość, twój obraz międzyludzkich relacji mnie przeraża momentami. Dlaczego właścicielka za kilka stówek (to skromna jakaś - moja dziewczyna krezuska nie jest, a ma sporo par butów za grubo ponad kilkaset złotych, kurcze, zwykle Solovairy parę stówek kosztują, a co tu mówić o eleganckich i ciekawych butach...) ma nie iść na przyjęcie do ambasadora, gdy ludzie pod bramą stoją? A co to ona ma być przywiązana do tej firmy, jest odpowiedzialna za życie tych ludzi pod bramą i ich wybory? To jest "zakład pracy" (zdajesz się tylko takie określenie na miejsce zarobkowania znać, więc go używam, ale aż mnie zęby bolą, bo zakłady były w PRLu...) a nie opieka socjalna, żłobek, ani terapia grupowa. To co reprezentujesz sobą, to skrajna nobilitacja biedy i identyfikowanie się z przegranymi. Zamiast walki i produkowania kolejnych tekstów idź na terapię. To nie jest złośliwość, naprawdę tak uważam. Uważam, że jesteś biedna.
Strasznie mnie odrzuca to przymusowe optowanie za pracą, jakiś sens życia to jest, musimy pracować za wszelką cenę? A gdzie budowanie swego świata, alternatywy, swoich źródeł utrzymania? To co bije z twoich wypowiedzi, i to nie tylko moja opinia, to to, że ty cierpisz, bo nie możesz mieć tych butów, przyjęć u ambasadora ani brzucha dyrektora :). Pretensje i pretensje.
Albo olewasz ten ich świat i idziesz swoją drogą, budujesz swój i diajłajowo te buciki się organizuje - albo wchodzisz w ich świat, i walczysz, wygrywasz, i masz te buciki pani u ambasadora. Czego ty chcesz innego, dziewczyno. Zjeść ciacho i mieć ciacho? Nie da się.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.