Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Wujeg Dobra Rada (niezweryfikowane), Pon, 2011-12-12 11:27
Mam podobne zdanie do obu panów z poprzednich wpisów. Da się pogodzić oba stanowiska.
Aby spojrzeć na zjawiska(wszelkie, oczywiście społeczne także)trzeba wyzbyć się w sobie ideologi - w miarę możliwości. Patrzenie na zjawiska przez ideowy pryzmat, przysłania nam obiektywne(tu naukowe czy przyrodnicze)spojrzenie na rzeczywistość. Można dojść do pewnych stałych wniosków, które mogą kojarzyć się z propagowaniem kapitalizmu jako najsłuszniejszego systemu ekonomicznego, ale także wcale nie wykluczają anarchizmu jako idei. Spróbuję ukazać pewne prawdy, a jednocześnie skłonić do własnych wniosków:
prawda1)- nic w świecie, a nawet we wszechświecie nie ma za darmo.
Świat przyrody mówi, że coś odbywa się zawsze kosztem czegoś. Oznacza to tyle, że żadne nasze działanie dla nas pożądane nie może odbyć się bez jakiegoś skutku dla nas niepożądanego.
Jeśli zażyję lek na przeziębienie, muszę liczyć się z tym, że eliminując przeziębienie tym lekiem, wywołuję także skutek niepożądany, niszcząc jakąś inną część skomplikowanej struktury mojego organizmu.
Ale tak jak się pracuje nad doskonalszym lekiem(posiłkując się ideą równowagi w organizmie) dąży się do udoskonalania leku.
"kto ma uszy do słuchania..."
prawda2)- w świecie, a nawet we wszechświecie wygrywa zawsze silniejszy.
Ta prawda jest tak oczywista, tak bardzo oczywista, że nie każdy ją potrafi zrozumieć;-)
Jeśli ktoś myśli, że w historia daje nam dowody, że czasem słabsi wygrywali z silniejszymi, to tylko dlatego tak myślą, że widzą to przez pryzmat ideologi właśnie. Ideologia fałszuje podstawowe rozumowanie logiczne. Słabszy bowiem nie może nigdy wygrać z silniejszym z tego prostego powodu, że jest słabszy. Gdyby słabszy wygrał z silniejszym to tylko dlatego, że nazwaliśmy silnego słabym, a nie, że tak rzeczywiście jest.
Jeśli uciemiężeni i poniżani ludzie wygrywają z ciemiężycielami, to dlatego, że uciemiężeni uzyskali większą siłę od ciemiężycieli - poprzez solidarność, spryt, lata przemyśleń itp.
To nie mały i słaby Dawid pokonał wielkiego, silnego Goliata, ale mały i silny(bo sprytniejszy i bardziej inteligentny, a może pozbawiony w tym momencie idei honorowej walki)Dawid pokonał wielkiego i słabego(bo ociężałego, mało sprytnego, a może przejętego ideą honorowej walki)Goliata. Cały uzbrojony w blachę i miecz Goliat dostał w czoło z procy i padł. Silniejszy zawsze wygrywa.
"kto ma uszy do słuchania.."
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Mam podobne zdanie do obu
Mam podobne zdanie do obu panów z poprzednich wpisów. Da się pogodzić oba stanowiska.
Aby spojrzeć na zjawiska(wszelkie, oczywiście społeczne także)trzeba wyzbyć się w sobie ideologi - w miarę możliwości. Patrzenie na zjawiska przez ideowy pryzmat, przysłania nam obiektywne(tu naukowe czy przyrodnicze)spojrzenie na rzeczywistość. Można dojść do pewnych stałych wniosków, które mogą kojarzyć się z propagowaniem kapitalizmu jako najsłuszniejszego systemu ekonomicznego, ale także wcale nie wykluczają anarchizmu jako idei. Spróbuję ukazać pewne prawdy, a jednocześnie skłonić do własnych wniosków:
prawda1)- nic w świecie, a nawet we wszechświecie nie ma za darmo.
Świat przyrody mówi, że coś odbywa się zawsze kosztem czegoś. Oznacza to tyle, że żadne nasze działanie dla nas pożądane nie może odbyć się bez jakiegoś skutku dla nas niepożądanego.
Jeśli zażyję lek na przeziębienie, muszę liczyć się z tym, że eliminując przeziębienie tym lekiem, wywołuję także skutek niepożądany, niszcząc jakąś inną część skomplikowanej struktury mojego organizmu.
Ale tak jak się pracuje nad doskonalszym lekiem(posiłkując się ideą równowagi w organizmie) dąży się do udoskonalania leku.
"kto ma uszy do słuchania..."
prawda2)- w świecie, a nawet we wszechświecie wygrywa zawsze silniejszy.
Ta prawda jest tak oczywista, tak bardzo oczywista, że nie każdy ją potrafi zrozumieć;-)
Jeśli ktoś myśli, że w historia daje nam dowody, że czasem słabsi wygrywali z silniejszymi, to tylko dlatego tak myślą, że widzą to przez pryzmat ideologi właśnie. Ideologia fałszuje podstawowe rozumowanie logiczne. Słabszy bowiem nie może nigdy wygrać z silniejszym z tego prostego powodu, że jest słabszy. Gdyby słabszy wygrał z silniejszym to tylko dlatego, że nazwaliśmy silnego słabym, a nie, że tak rzeczywiście jest.
Jeśli uciemiężeni i poniżani ludzie wygrywają z ciemiężycielami, to dlatego, że uciemiężeni uzyskali większą siłę od ciemiężycieli - poprzez solidarność, spryt, lata przemyśleń itp.
To nie mały i słaby Dawid pokonał wielkiego, silnego Goliata, ale mały i silny(bo sprytniejszy i bardziej inteligentny, a może pozbawiony w tym momencie idei honorowej walki)Dawid pokonał wielkiego i słabego(bo ociężałego, mało sprytnego, a może przejętego ideą honorowej walki)Goliata. Cały uzbrojony w blachę i miecz Goliat dostał w czoło z procy i padł. Silniejszy zawsze wygrywa.
"kto ma uszy do słuchania.."