Dodaj nową odpowiedź

Poza tym, że kolega z dołu

Poza tym, że kolega z dołu wyjaśnił, o co biega w mądrzejszy, bo prostszy sposób, muszę wtrącić swoje trzy grosze.

Po pierwsze, dyskusja o poglądach zawsze polega na przekonywaniu (nie narzucaniu, jeśli rozumiemy narzucanie jako zmuszanie do wyznawania określonych poglądów na rzeczywistość).
Po drugie, pisząc "bzdury" miałem na myśli logiczną wartość twoich wypowiedzi.
Po trzecie mylisz się, kiedy piszesz, że mechanizmy "i tak zawsze będą te same". Mechanizmy wymyśla człowiek do opisu rzeczywistości - odpowiadają one rzeczywistości dopóty dopóki są użyteczne (pozwalają np. przewidzieć następstwa określonych zdarzeń); są np. różne języki geometrii - do niektórych fragmentów rzeczywistości nie można wykorzystać choćby geometrii euklidesowej, bo jest nieprzydatna. Polecam taką książkę Kuhna "Struktura rewolucji naukowych".
Po czwarte, udowadnianie, że jakiś system będzie dobry dla wszystkich również uważam za idiotyczne. Na komunizmie stracą wielcy kapitaliści, to na pewno. Tylko, że niespecjalnie mnie to obchodzi - nawet Jezus miał wrogów i zdarzało mu się krzyczeć, a nawet używać przemocy.
Po piąte, współistnienie systemów kapitalistycznego i kolektywistycznego (czy komunistycznego) jest niemożliwe ze względu na ich całkowitą sprzeczność. Co ciekawe natomiast, żeby w obrębie kolektywistycznego społeczeństwa pojawił się kapitalista, musi on użyć przemocy, natomiast by w obrębie kapitalizmu pojawił się kolektyw - niekoniecznie. Twoje zagwozdki wynikają z niezrozumienia podstawowej obserwacji ruchów lewicowych, że kapitalizm sam w sobie jest aktem przemocy. Zawsze, tu nie ma wyjątków.
Natomiast mimo to, ta etyczna wykładnia niewiele mnie musi interesować - nie zgadzam się na kapitalizm w pobliżu, bo jest to system, na którym tracę i tyle. I ty pewnie też tracisz, chyba, że jesteś menadżerem w wielkiej korporacji, albo właścicielem przedsiębiorstwa (i to na dodatek wielkiego albo średniego; mikro- i małe przedsiębiorstwa znajdują się w zasadzie w najgorszej sytuacji: z jednej strony ich interesy są sprzeczne z klasą robotniczą, z drugiej jako zwykle podwykonawcy nie mają też zbieżności interesów z wielkimi korporacjami).

No i:
"Są też obszary gdzie całkowity brak hierarchii się nie sprawdzi a w innym hierarchia będzie szkodliwa i powstrzymująca potencjały rozwojowe ludzi"

Zgoda. Nie sądzę, żeby jakikolwiek racjonalnie myślący anarchista nie dopuszczał zastosowania hierarchicznych relacji w pewnych okolicznościach. Sęk w tym, że relacje takie muszą podlegać ciągłemu weryfikowaniu, muszą być całkowicie odwołalne.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.