Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
"W kolektywie jest pewne piękno,(jest także bezpieczeństwo i komfort konsumpcyjny bo dzieli się ten kto aktualnie ma), więź, nawet quasi rozdzinna, ale nie ma miejsca na pełny indywidualny rozwój."
Ale to jest jasne, że w niektórych kolektywach może być chujowo. Gdybym wylazł z takiego Foksal 13 to też bym pewnie miał złe doświadczenia i mówił, że po wyjściu czułem się jak Alice in Chains. Sęk w tym, że kolektywy, które aktualnie działają mają silne zewnętrzne związki i zewnętrzne życie... i prawdę mówiąc trudno mi sobie wyobrazić społeczność tak zorganizowaną, która by jakoś kogoś ograniczała. Chyba, że to sekta.
Natomiast dane mi było żyć kilka miesięcy w kolektywie i, kurde, większość ludzi stamtąd właśnie dzięki temu się rozwinęła (chociażby dzięki wspomnianej przez ciebie zasadzie mogli naprawdę robić te rzeczy, które ich pasjonowały). Inna sprawa, że kolektyw się rozpadł i większość z nas zaczęła działalność w kapitalizmie, często z powodzeniem (ja np. nie narzekam, gdy porównam moją sytuację do większości ludzi z grup społecznych, do których przynależę); ale taka była rola tego kolektywu od początku.
Swoją drogą szukam teraz ludzi w Pozku, z którymi mógłbym taką grupę ogarnąć. Uwierz, że z tego są prawie same korzyści - np. w pojedynkę nie stać cię na samochód, w sześć osób już możesz kupić całkiem niezły (tzn. taki, do którego nie trzeba dopłacać co chwilę), oszczędzasz sporo czasu (np. nie musisz sprzątać co tydzień, a co miesiąc na przykład w dogodnym dla ciebie momencie, a i tak masz czysto), w sytuacji utraty pracy jesteś wspierany przez kolektyw (przy czym jestem fanem grup, w których ludzie jednak CHCĄ zarabiać). Prawda jest taka, że przy odpowiedniej promocji taki rodzaj współżycia przechwyciłoby sporo osób, nawet ci, którzy są zorientowani kapitalistycznie - bo to się po prostu w dzisiejszych warunkach OPŁACA (przy założeniu, ze to wciąż kolektyw a nie sekta destrukcyjna, czy wspólnota narkomańska*).
*Chociaż przykład Foksal 13 najdobitniej pokazuje, że życie w kolektywie się opłaca w sensie ekonomicznym (w pozostałych sferach życia już, zgodnie ze specyfiką obiektu, sprawa jest dyskusyjna :))
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
"W kolektywie jest pewne
"W kolektywie jest pewne piękno,(jest także bezpieczeństwo i komfort konsumpcyjny bo dzieli się ten kto aktualnie ma), więź, nawet quasi rozdzinna, ale nie ma miejsca na pełny indywidualny rozwój."
Ale to jest jasne, że w niektórych kolektywach może być chujowo. Gdybym wylazł z takiego Foksal 13 to też bym pewnie miał złe doświadczenia i mówił, że po wyjściu czułem się jak Alice in Chains. Sęk w tym, że kolektywy, które aktualnie działają mają silne zewnętrzne związki i zewnętrzne życie... i prawdę mówiąc trudno mi sobie wyobrazić społeczność tak zorganizowaną, która by jakoś kogoś ograniczała. Chyba, że to sekta.
Natomiast dane mi było żyć kilka miesięcy w kolektywie i, kurde, większość ludzi stamtąd właśnie dzięki temu się rozwinęła (chociażby dzięki wspomnianej przez ciebie zasadzie mogli naprawdę robić te rzeczy, które ich pasjonowały). Inna sprawa, że kolektyw się rozpadł i większość z nas zaczęła działalność w kapitalizmie, często z powodzeniem (ja np. nie narzekam, gdy porównam moją sytuację do większości ludzi z grup społecznych, do których przynależę); ale taka była rola tego kolektywu od początku.
Swoją drogą szukam teraz ludzi w Pozku, z którymi mógłbym taką grupę ogarnąć. Uwierz, że z tego są prawie same korzyści - np. w pojedynkę nie stać cię na samochód, w sześć osób już możesz kupić całkiem niezły (tzn. taki, do którego nie trzeba dopłacać co chwilę), oszczędzasz sporo czasu (np. nie musisz sprzątać co tydzień, a co miesiąc na przykład w dogodnym dla ciebie momencie, a i tak masz czysto), w sytuacji utraty pracy jesteś wspierany przez kolektyw (przy czym jestem fanem grup, w których ludzie jednak CHCĄ zarabiać). Prawda jest taka, że przy odpowiedniej promocji taki rodzaj współżycia przechwyciłoby sporo osób, nawet ci, którzy są zorientowani kapitalistycznie - bo to się po prostu w dzisiejszych warunkach OPŁACA (przy założeniu, ze to wciąż kolektyw a nie sekta destrukcyjna, czy wspólnota narkomańska*).
*Chociaż przykład Foksal 13 najdobitniej pokazuje, że życie w kolektywie się opłaca w sensie ekonomicznym (w pozostałych sferach życia już, zgodnie ze specyfiką obiektu, sprawa jest dyskusyjna :))