Dodaj nową odpowiedź

Nie rozumiesz, że tu nie

Nie rozumiesz, że tu nie chodzi o żadną zazdrość małomiasteczkową czy inne dyrdymały? Nie ma nic złego w ludzkim zadowoleniu i spełnieniu. Piszę tylko, że to Twoje myślenie nie narusza w żaden sposób kapitalistycznej mentalności, nie wprowadza nowych wzorców myśleniu o produkcji i dystrybucji, a jedynie na krótki czas daje poczucie alternatywności. Nie ma nic złego w DIY, a wręcz przeciwnie, bo popycha do twórczego działania większą liczbę ludzi, ale im większa skala działań jakiejś produkcji nawet w stylu DIY, tym większe wyobcowanie pracownika od samej produkcji. Chyba, że Cookney to anarchosyndykaliści, w co wątpię, bo byłby to pewien fenomen w Polsce i przełom w postrzeganiu produkcji i podziału pracy, i pewnie pojawiłyby się tu peany na cześć twórców:-)
Przecież to, że ktoś musi się odnaleźć w tej, a nie innej rzeczywistości oraz znalazł sposób na realizację siebie to nic złego. Nie o tym przecież mowa.
To czy kapitalizm można uczynić bardziej sprawiedliwym metodą DIY?. Odpowiadam: Tak, można, na skalę lokalną i na ograniczony czas. Można uczynić sprawiedliwym także na skalę globalną, pod warunkiem, ze skala globalna to - powiedzmy - 100 osób, o mało zmiennych potrzebach i niezmiennym stanie demograficznym, mieszkający w zamkniętej enklawie, bo tylko tak można ograniczyć rozwój potrzeb;-)

Nadal uważam, że DIY to dobra idea i dzięki niej przetrwała kultura HC/Punk. Zauważ jednak, że moda została także przejęta przez rynek globalny.
Ja się w niczym nie pogubiłem i nie wiem dlaczego tak uważasz.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.