Dodaj nową odpowiedź

Wściekłe masy przeganiają władzę i jej pałkarzy

Świat | Gospodarka | Protesty | Publicystyka | Represje

 Wiec protestacyjny mieszkańców WukanWukan, miejscowość położona w południowo-wschodniej części Chin, jest w tej chwili kontrolowana i zarządzana przez jej mieszkańców, po tym jak tydzień temu lokalne władze Partii Komunistycznej i policja zostały siłą wyparte z okolicy miasteczka. Ta niezwykła i niespotykana, jak na chińską rzeczywistość, sytuacja spowodowała następnie starcia lokalnej ludności z policją w walce o zachowanie terenów komunalnych, które władza planowała sprywatyzować (co zagroziłoby wielu okolicznym mieszkańcom popadnięciem w nędzę) oraz morderstwo jednego z delegatów ruchu oporu, powołanego przez mieszkańców.

Spór rozpoczął się już we wrześniu, gdy pojawiły się podejrzenia, że lokalna władza wyprzedaje wspólne tereny, nieodpłatnie używane przez ludność pod uprawę i hodowlę bydła. Nabywcą terenów miała być firma „Country Garden”, specjalizująca się w branży budownictwa i sprzedaży ekskluzywnych apartamentowców.

21-go września kilkuset mieszkańców Wukan pokojowo protestowało przed miejscowym biurem Partii Komunistycznej. W miarę jak tłum rósł, protestujący zaczęli blokować okoliczne drogi i atakować budynki firm na pobliskiej strefie przemysłowej. Trzech protestujących zostało aresztowanych, wobec czego następnego dnia przeszło sto osób obległo posterunek policji, żądając ich uwolnienia. Reakcja policji i wynajętych najemników była tym razem nagła i brutalna. Zaatakowano zgromadzonych, w tym dzieci i osoby starsze.

Ostatecznie policja wycofała się, zaś władze wykazały chęci ugodowego rozwiązania narastającego konfliktu. Jednak pozorny spokój i stabilizacja, które trwały kilka tygodni, skończyły się gwałtownie dnia 11-go grudnia, wraz ze śmiercią Xue Jinbo. Xue był jednym z trzynastu delegatów wybranych przez zbuntowaną ludność we wrześniu. Według relacji Gao, zięcia zamordowanego, gdy go zastał, Xue był cały posiniaczony, miał zakrzepniętą krew na twarzy i powyłamywane kciuki. Według komunikatu wystosowanego przez państwową agencję informacyjną Xinhua, Xue zmarł w wyniku ataku serca. Jeśli jednak jest to prawdą, to wskutek zawału serca będącego następstwem brutalnej napaści policjantów.

Miejscowa ludność na wieść o śmierci Xue wściekła się. Tym razem w zdecydowanej przewadze sił, zaatakowano lokalne posterunki policji. Siły policyjne wycofały się kilka mil za miasto i zabarykadowały główne ulice w obrębie miasta. Widząc gwałtowny przebieg zdarzeń, państwowi urzędnicy i lokalni przedstawiciele Partii Komunistycznej w obawie o życie, także ferowali się ucieczką. Na dzień dzisiejszy policyjne blokady wokół Wukan nadal stoją, a zasoby żywnościowe miasta szacowane są na okres nieco ponad tygodnia. Wszelkie decyzje w odciętym mieście podejmowane są kolektywnie przez mieszkańców.

Poniżej relacja, która ukazała się we wtorkowym wydaniu „Daily Telegraph”.

„Tysiące mieszkańców Wukan, rozwścieczonych śmiercią jednego ze swoich delegatów w policyjnym areszcie, zgromadziło się następnego dnia pod pagodą, w której mieści się lokalny ratusz. Przez 5 godzin siedzieli na długich ławach, śpiewali, wykonywali synchroniczne sekwencje imitujące walkę i wprowadzali się w stan wewnętrznej furii. Pod koniec dnia, kwadrans po nastaniu oficjalnego dnia żałoby po zamordowanym delegacie, tłum pogrążony w konwulsjach płaczu, gniewu i złości skandował głośne „Oddajcie ciało! Oddajcie naszego brata! Oddajcie naszą ziemię! Wukan został skrzywdzony! Krew za krew! Gdzie jest sprawiedliwość?!”.

Wydarzenia z Wukan są w tej chwili mocno cenzurowane przez „wielki fire-wall Chin”. Jednak dzięki umiejętnościom i technikom doświadczonych hakerów, część informacji przecieka i obiega cały świat. W ciągu kilku ostatnich tygodni przez bardziej uprzemysłowione regiony Chin przetoczyła się kolejna fala robotniczych protestów i wystąpień. Podczas gdy stacjonujące w Chinach, międzynarodowe korporacje odnotowują kolejne straty z tytułu słabnącego popytu eksportowego na swoje produkty, kapitaliści i bogate kraje zachodu domagają się dalszych zysków generowanych kosztem pracowników, nasilonego wyzysku i wzmożonej eksploatacji fabryk.

Choć Chiny zdołały przetrwać tę pierwszą falę załamania gospodarczego, stosując metody sztucznego pobudzania gospodarki, to jednak stale pogarszający się poziom życia klas pracujących w USA i Europie odbija się piętnem na kondycji zakładów wytwórczych na całym świecie, zwłaszcza w Chinach. W nadchodzącym roku rosnąca w siłę, rewolucyjna fala w Chinach może sprawić, że „Arabska wiosna ludów” będzie się przy niej jawiła jedynie jako przysłowiowa burza w szklance wody, oraz w istotny sposób wpłynie na kierunek, jaki przyjmie w najbliższym czasie walka klas wyzyskiwanych z kapitałem.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.