Dodaj nową odpowiedź

ACTA chyłkiem wchodzi i u nas

Kraj | Tacy są politycy

Jeszcze na dobre nie zakończył się protest amerykańskiej Wikipedii przeciwko SOPA i PIPA – ustawom mogącym ograniczyć wolność słowa w internecie i stawiającym dostawców internetu w roli „prywatnej policji”, która ma ścigać naruszenia praw autorskich – a okazało się, że podobne rozwiązania prawne mogą niedługo zacząć obowiązywać w Polsce i całej Europie. Ten czarny scenariusz grozi nam za sprawą ACTA – międzynarodowego porozumienia w sprawie zwalczania podrabianych towarów i piractwa, które, jak dowiedzieliśmy się dzisiaj na spotkaniu w Kancelarii Premiera, już za tydzień (26 stycznia) ma podpisać Minister Spraw Zagranicznych Radosław Sikorski.

Na czwartkowym spotkaniu przedstawiciele Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz Ministerstwa Gospodarki bez mrugnięcia okiem potwierdzili, że polski rząd od samego początku wspierał prace nad ACTA i nie podnosił żadnych zastrzeżeń co do jego zgodności z polskim prawem czy interesami polskiego społeczeństwa. Ostatecznie decyzja o przyjęciu ACTA na poziomie Unii Europejskiej została podjęta przez rząd 25 listopada. Okazało się też, że zapadła ona w tzw. trybie obiegowym, czyli bez dyskusji na Radzie Ministrów, ponieważ żaden z ministrów (chodzi jeszcze o skład z poprzedniej kadencji) nie zgłosił sprzeciwu i potrzeby debaty. Na uchwale widnieje podpis Donalda Tuska, możemy więc zakładać, że dokument trafił przynajmniej na biurko premiera.

Jedyny konkret, jaki udało się dziś osiągnąć, to obietnica MKiDN oraz Ministerstwa Gospodarki, że w ciągu paru dni udostępnią wszystkie dokumenty związane z ACTA, a jeszcze przed 26 stycznia spotkamy się ponownie, tym razem z odpowiedzialnym za sprawę wiceministrem, w celu „rozwiania wątpliwości natury prawnej”.

Na publicznych spotkaniach w maju i czerwcu 2011 r. premier Donald Tusk i minister Michał Boni mówili o konieczności przeprowadzenia otwartej, merytorycznej dyskusji na ten temat przed wykonywaniem jakichkolwiek dalszych kroków w sprawie ACTA. Jednocześnie, jak wynika z informacji zamieszczonej na rządowej stronie Portal Innowacji, już 4 dni po wyrażeniu zgody na podpisanie porozumienia przez Radę Unii Europejskiej rząd chwalił się tym faktem, jako jednym z sukcesów polskiej prezydencji.

Do tej pory nie udostępniono opinii publicznej wszystkich dokumentów związanych z procesem negocjacji porozumienia. Po drugie, mimo obietnic ze strony rządu, nie było w Polsce poważnej dyskusji na temat zagrożeń związanych z przyjęciem porozumienia. Oficjalne uzasadnienie, jakie od dawna przedstawia Ministerstwo Kultury, to niemal wierna kopia dokumentu opracowanego przez Komisję Europejską. Mimo że od miesięcy na różnych forach przedstawiamy argumenty przeciwne do tez lansowanych przez Komisję, polscy urzędnicy odpowiedzialni za prace nad ACTA nawet nie próbują podejmować dialogu.

Za: http://panoptykon.org/wiadomosc/czy-polsce-grozi-cenzura-internetu-w-imi...

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.