Dodaj nową odpowiedź

Zanim skyrytykuje — przeczytaj

Autor niestety nie rozumie za bardzo tego, co chce krytykować. Tzw. własność intelektualna w ogóle nie jest własnością, tylko specyficzną formą monopolu na wytwarzanie pewnego stanu rzeczy. Własność dotyczy realnie istniejących przedmiotów, stanowiących dobra rzadkie, czyli takie, których nie wystarczy dla wszystkich w dowolnych ilościach. Ponieważ tego samego ciastka nie mogą zjeść równocześnie wszyscy, trzeba ustalić, komu się ono należy. Natomiast np. piosenka nie jest rzeczą, tylko pewnym bytem idealnym. Nie ma żadnych przeszkód, żeby tę samą piosenkę nie mogło śpiewać jednocześnie wiele osób. Śpiewanie jej przeze mnie nie wpływa na możliwość śpiewania jej przez Ciebie. Piosenka nie jest więc dobrem rzadkim i nie podlega prawu własności.

Zresztą własność do rzeczy nie daje się pogodzić z własnością takich idei, bo prawa autorskie w oczywisty sposób ograniczają swobodę korzystania z rzeczy materialnych. Więc pełna ochrona zwykłej własności do rzeczy wyklucza ochronę praw intelektualnych. Korwin Mikke jest tu oczywiście niekonsekwentny, bo jednocześnie chce chronić własność i prawa autorskie, wyznaczając sztuczną granicę 7 lat. Zawsze to lepiej niż 70 lat, ale oczywiście jak każde rozwiązanie kompromisowe nie da się całkiem spójnie uzasadnić.

W każdym razie negowanie monopoli autorskich nie jest wcale poparciem dla kolektywizowania własności. W rzeczywistości chodzi o to, że nie mamy tu do czynienia z własnością w ogóle, tylko z czymś, co raczej przypomina gwarantowany prawnie monopol.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.