Dodaj nową odpowiedź

Wolny rynek w

Wolny rynek w libertariańskim wydaniu ma wiele luk. Jedną z nich jest np. właśnie prawo patentowe. Gdyby bowiem libertarianizm "docisnąć" do kresu okazałoby się, że każdy powinien być dożywotnim właścicielem swego wynalazku. Powodowałoby to jednak katastrofalny regres nauki i techniki, stąd prawo to trzeba ograniczyć. Oczywiście żaden libertarianin (miał z tym problem nawet Milton Friedman) nie potrafi wyjaśnić, jak długie miałoby być prawo patentowe i dlaczego powinno ono trwać akurat np. 5, a nie 4 czy 6 lat.
Podobnie rzecz ma się choćby z zabytkami. Czy jeśli kupię ziemię, na której znajduje się kościół z X w., to mam prawo go wyburzyć? Wolny rynek powinien mi to umożliwić. Konserwatysta jednak złapie się za głowę i zwróci uwagę,ze są wartości istotniejsze, np. dziedzictwo kulturowe.
Warto na podstawie tych dwóch przykładów zauważyć, że wolny rynek potrzebuje ograniczeń już na poziomie abstrakcji, by w ogóle móc zacząć funkcjonować. Natomiast system ten nie jest w stanie samodzielnie wytworzyć owych barier, w ramach których miałby zadziałać.
Oczywiście jest to tylko wierzchołek góry lodowej w debacie zwolenników rozwiązań wolnorynkowych i gospodarki społecznej (na ten moment dyskusji: bezprzymiotnikowej).

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.