Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Ale rozmawiamy poważnie, czy robimy sę jaja ? Przebój staje się przebojem DLATEGO, że słucha go wiele osób. Tak długo jak wiele osób słucha piosenki, ma ona dla twórcy dużą wartość. Kiedy ilość słuchających spada, piosenka traci wartość. To że z tych czy innych powodów moda mija nic tu nie zmienia. Gdyby przebój nie stał się modny, nigdy by nie nabrał wartości, nawet jeśli w istotę mody wpisane jest przemijanie, to i tak jest to wyłącznie zysk dla twórcy.
Wymyślanie nowych dzieł faktycznie wpływa na obniżenie wartości starych, ale nie jest według żadnej koncepcji przestępstwem według praw autorskich ! W życiu w każdym razie o takiej nie słyszałem.
Prawa autorskie są formą nadużycia, bo stwarzają sztuczną rzadkość i sztuczne problemy, zamiast je rozwiązywać. W dodatku są koncepcją nielogiczną, bo nie można posiadać czegoś co nie istnieje realnie (piosenka nie jest rzeczą).
Oczywiście twórca i konsument mogą prowadzić obustronnie korzystną wymianę. Mogę zapłacić ci za stworzenie dzieła. Ale jeśli będę miał ochotę zrobić z własnych materiałów i przy użyciu własnej pracy drugie takie samo, to już nic ci do tego. Chyba że podpiszemy jakąś umowę na ten temat. Ale wtedy i tak osoby trzecie, które umowy nie podpisywały, mogą dzieło kopiować.
W opisanej sytuacji — że mianowicie do wczoraj wspólnie korzystaliśmy z pola, a następnie ja je uznałem za swoje — rzeczywiście dochodzi do nadużycia. Pewnie takie sytuacje się zdarzały, głównie zresztą wskutek ingerencji rządu (władca rozdzielał pupilom co do niego nie należało) i oczywiście nie były w takim razie zgodne z zasadami wolnego rynku. Ale mówisz o sytuacji zupełnie wyjątkowej. Obecnie pierwotne zawłaszczanie praktycznie w ogóle nie występuje, więc wymiana ogranicza się do zamkniętej puli wydzielonych działek. Dochodzenie w tej chwili kto komu i kiedy w historii ją zabrał jest już niewykonalne, zwłaszcza że zamachy na własność były dokonywane zwykle wielokrotnie. Nawet gdyby podzielić wszystko od nowa i dać każdemu równy kawałek ziemi, to po kilku latach rozwarstwienie majątkowe się odtworzy i w większości bogaci będą ci sami ludzie, co przedtem. Bo oczywiście zdarzają się ludzie biedni, a wybitni — ale większość jest biednych nieprzypadkowo. Nawet jak wygrywają milion w totka, to za rok znowu są biedakami. Historie takich przypadkowych milionerów to zresztą jeden z najlepszych dowodów w tej sprawie.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Ale rozmawiamy poważnie,
Ale rozmawiamy poważnie, czy robimy sę jaja ? Przebój staje się przebojem DLATEGO, że słucha go wiele osób. Tak długo jak wiele osób słucha piosenki, ma ona dla twórcy dużą wartość. Kiedy ilość słuchających spada, piosenka traci wartość. To że z tych czy innych powodów moda mija nic tu nie zmienia. Gdyby przebój nie stał się modny, nigdy by nie nabrał wartości, nawet jeśli w istotę mody wpisane jest przemijanie, to i tak jest to wyłącznie zysk dla twórcy.
Wymyślanie nowych dzieł faktycznie wpływa na obniżenie wartości starych, ale nie jest według żadnej koncepcji przestępstwem według praw autorskich ! W życiu w każdym razie o takiej nie słyszałem.
Prawa autorskie są formą nadużycia, bo stwarzają sztuczną rzadkość i sztuczne problemy, zamiast je rozwiązywać. W dodatku są koncepcją nielogiczną, bo nie można posiadać czegoś co nie istnieje realnie (piosenka nie jest rzeczą).
Oczywiście twórca i konsument mogą prowadzić obustronnie korzystną wymianę. Mogę zapłacić ci za stworzenie dzieła. Ale jeśli będę miał ochotę zrobić z własnych materiałów i przy użyciu własnej pracy drugie takie samo, to już nic ci do tego. Chyba że podpiszemy jakąś umowę na ten temat. Ale wtedy i tak osoby trzecie, które umowy nie podpisywały, mogą dzieło kopiować.
W opisanej sytuacji — że mianowicie do wczoraj wspólnie korzystaliśmy z pola, a następnie ja je uznałem za swoje — rzeczywiście dochodzi do nadużycia. Pewnie takie sytuacje się zdarzały, głównie zresztą wskutek ingerencji rządu (władca rozdzielał pupilom co do niego nie należało) i oczywiście nie były w takim razie zgodne z zasadami wolnego rynku. Ale mówisz o sytuacji zupełnie wyjątkowej. Obecnie pierwotne zawłaszczanie praktycznie w ogóle nie występuje, więc wymiana ogranicza się do zamkniętej puli wydzielonych działek. Dochodzenie w tej chwili kto komu i kiedy w historii ją zabrał jest już niewykonalne, zwłaszcza że zamachy na własność były dokonywane zwykle wielokrotnie. Nawet gdyby podzielić wszystko od nowa i dać każdemu równy kawałek ziemi, to po kilku latach rozwarstwienie majątkowe się odtworzy i w większości bogaci będą ci sami ludzie, co przedtem. Bo oczywiście zdarzają się ludzie biedni, a wybitni — ale większość jest biednych nieprzypadkowo. Nawet jak wygrywają milion w totka, to za rok znowu są biedakami. Historie takich przypadkowych milionerów to zresztą jeden z najlepszych dowodów w tej sprawie.