Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
wydaje się, że ani autor, ani większość ludzi o poglądach lewicowych nie pojmuje specyfiki praw własności intelektualnej. prawa własnosci powstały po to, aby rozstrzygać konflikty o zasoby materialne, ograniczone i ekskluzywne (tzn. takie, przy których każdy korzystający ogranicza możliwość korzystania z zasobu innym osobom). jeśli ja zjem chleb, to ograniczam możliwość zjedzenia tego chleba przez kogoś innego - musimy więc mieć sposób stwierdzenia, komu powinno przysługiwać prawo do zjedzenia danego bochenka chleba, i tą rol spełniają właśnie prawa własności.
prawa własności intelektualnej dotyczą idei, które w odróżnieniu od zasobów materialnych nie są ani ograniczone, ani ekskluzywne: fakt, że ktoś skorzysta z pewnej idei nie ogranicza mojego prawa do korzystania z tej idei ani nie zmniejsza jej użyteczności. ba, wielu libertarian argumentuje, że prawa własności intelektualnej, zwłaszcza patenty, w rzeczywistości ograniczają prawo własnosci, rozumiane jako prawo do rozporządzania moimi zasobami: nawet jeśi posiadam zasoby i chciałbym je wykorzystać np. do produkcji pewnego towaru, to nie mogę tego zrobić, gdyż idea wytwarzania tego towaru jest opatentowana. można też rozważyć sytuację, w której dwie osoby niezależnie od siebie wpadają na ten sam pomysł - jeśli przyznamy jednej z nich prawo własności intelektualnej pomysłu, to ograniczamy prawo drugiej osoby do pomysłu, na który sama wpadła. i żeby nie było, że to sytuacja wymyślona - na tym właśnie polegał m.in. spór o autorstwo pomysłu żarówki między Edisonem a Teslą, albo proces o telefon między Bellem a Grayem.
prawa własności intelektualnej opierają się więc na innej zasadzie, niż prawo własności do dóbr materialnych, i proste przenoszenie zasad własności prywatnej na zasady własności intelektualnej, albo traktowanie własności intelektualnej jako po prostu jeszcze jednego aspektu własności prywatnej, jest błędem.
no i że Korwin-Mikke jest elementem polskiego folkloru politycznego, to wiadomo nie od dziś - ale skąd w artykule wzięli się "faszyści", to Stirner jeden raczy wiedzieć.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
wydaje się, że ani autor,
wydaje się, że ani autor, ani większość ludzi o poglądach lewicowych nie pojmuje specyfiki praw własności intelektualnej. prawa własnosci powstały po to, aby rozstrzygać konflikty o zasoby materialne, ograniczone i ekskluzywne (tzn. takie, przy których każdy korzystający ogranicza możliwość korzystania z zasobu innym osobom). jeśli ja zjem chleb, to ograniczam możliwość zjedzenia tego chleba przez kogoś innego - musimy więc mieć sposób stwierdzenia, komu powinno przysługiwać prawo do zjedzenia danego bochenka chleba, i tą rol spełniają właśnie prawa własności.
prawa własności intelektualnej dotyczą idei, które w odróżnieniu od zasobów materialnych nie są ani ograniczone, ani ekskluzywne: fakt, że ktoś skorzysta z pewnej idei nie ogranicza mojego prawa do korzystania z tej idei ani nie zmniejsza jej użyteczności. ba, wielu libertarian argumentuje, że prawa własności intelektualnej, zwłaszcza patenty, w rzeczywistości ograniczają prawo własnosci, rozumiane jako prawo do rozporządzania moimi zasobami: nawet jeśi posiadam zasoby i chciałbym je wykorzystać np. do produkcji pewnego towaru, to nie mogę tego zrobić, gdyż idea wytwarzania tego towaru jest opatentowana. można też rozważyć sytuację, w której dwie osoby niezależnie od siebie wpadają na ten sam pomysł - jeśli przyznamy jednej z nich prawo własności intelektualnej pomysłu, to ograniczamy prawo drugiej osoby do pomysłu, na który sama wpadła. i żeby nie było, że to sytuacja wymyślona - na tym właśnie polegał m.in. spór o autorstwo pomysłu żarówki między Edisonem a Teslą, albo proces o telefon między Bellem a Grayem.
prawa własności intelektualnej opierają się więc na innej zasadzie, niż prawo własności do dóbr materialnych, i proste przenoszenie zasad własności prywatnej na zasady własności intelektualnej, albo traktowanie własności intelektualnej jako po prostu jeszcze jednego aspektu własności prywatnej, jest błędem.
no i że Korwin-Mikke jest elementem polskiego folkloru politycznego, to wiadomo nie od dziś - ale skąd w artykule wzięli się "faszyści", to Stirner jeden raczy wiedzieć.