Dodaj nową odpowiedź

Georgizm i agoryzm dość

Georgizm i agoryzm dość sensownie poruszają tematykę twoich wątpliwości, jeżeli chcesz rozważać sensowność prawa własności do ziemi w kontekście liberalizmu nie będącego opartym jedynie o propertaryzm. I choć jest mi dość blisko do tego pierwszego, przekorność nakazuje wytknąć błąd w analogii z telefonem - lokalizacja nie należy do tego, kto rości sobie do niej prawo, ale do tego, kto zdążył je uzyskać w konkretny sposób jak poprzez pierwotne zawłaszczenie - a bardziej współcześnie, dzięki np. transakcji. Jak sam zresztą zauważyłeś - ziemia w przeciwieństwie do komórki nie podlega tym samym prawom własności, dlatego porównanie jest chybione (jeżeli używam swojego telefonu, to nikt na tym nie traci; jeżeli pożyczam go tobie, to jedynie zawieszam część swoich praw do niego na określony czas). Założenie oparte o "okradanie reszty" poprzez redukcję jej możliwości jest komiczne w swoich skutkach - każde nowo narodzone dziecko okrada całość ludzkiej populacji pomniejszając jej prawa do ziemi o pewien promil na swoją rzecz.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.