Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Warunki pracy na statkach tego typu pozostawiają wiele do życzenia. Pracownicy armatora Costa Cruises, to tania siła robocza, głównie mieszkańcy Filipin i Indii. Pracują od 14 godzin w górę, rzadko mają możliwość wyjścia na ląd, bo gdy statek dopływa do portu, sprzątają po gościach. Wymiana turnusu trwa zaledwie kilka godzin, więc wtedy tym bardziej nie mogą odpocząć na lądzie. Nabory są okresowe - około pół roku trwa jeden sezon pracowniczy. Na statku zapierdzielają jak mróweczki, ale stawki płacy i tak im odpowiadają i na pewno głośno nie wyrażą sprzeciwu, bo praca na takim statku to jak złapanie pana boga za nogi.
Co do rzekomego "luksu na morzu" i bogatych klientów, możnaby polemizować. W większości są to niemieccy emeryci, średnia klasa Europy Zachodniej czy USA, bo tak na prawdę koszty takiego rejsu są porównywalne do 3gwiazdkowego hotelu w Barcelonie (rejs po Morzu Śródziemnym: około 800euro/7 nocy). Zatem pompa, luksus jaki tego typu firmy reklamują, to fikcja. Za to serwis gwarantują na b.wysokim poziomie, kosztem b.ciężkiej pracy pracowników.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Warunki pracy na statkach
Warunki pracy na statkach tego typu pozostawiają wiele do życzenia. Pracownicy armatora Costa Cruises, to tania siła robocza, głównie mieszkańcy Filipin i Indii. Pracują od 14 godzin w górę, rzadko mają możliwość wyjścia na ląd, bo gdy statek dopływa do portu, sprzątają po gościach. Wymiana turnusu trwa zaledwie kilka godzin, więc wtedy tym bardziej nie mogą odpocząć na lądzie. Nabory są okresowe - około pół roku trwa jeden sezon pracowniczy. Na statku zapierdzielają jak mróweczki, ale stawki płacy i tak im odpowiadają i na pewno głośno nie wyrażą sprzeciwu, bo praca na takim statku to jak złapanie pana boga za nogi.
Co do rzekomego "luksu na morzu" i bogatych klientów, możnaby polemizować. W większości są to niemieccy emeryci, średnia klasa Europy Zachodniej czy USA, bo tak na prawdę koszty takiego rejsu są porównywalne do 3gwiazdkowego hotelu w Barcelonie (rejs po Morzu Śródziemnym: około 800euro/7 nocy). Zatem pompa, luksus jaki tego typu firmy reklamują, to fikcja. Za to serwis gwarantują na b.wysokim poziomie, kosztem b.ciężkiej pracy pracowników.