Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Czw, 2012-02-09 15:24
Widze to prawie tak samo, dodam jedynie od siebie i innych:
Z ludzkiego punktu widzenia los okazał się wyjątkowo okrutny dla małej bezbronnej Magdy, z duchowego punktu widzenia dusza dziecka poświęciła się, aby podtrzymać w nas (w skali masowej) gasnący płomień uczuć, wyzwolić uzdrawiający ładunek energii rozświetlający nieświadome umysły, bez osądzania kogokolwiek.
Krzywda tak małych dzieci jest tym, na co jeszcze reagujemy, na tym polu mało kto pozostaje obojętny.
Śmierć dziecka zwróciła uwagę na ogromną złożoność problematyki. I jeszcze nie wyjaśniła się śmierć Magdy, a już w niedzielę, 5.02.2012, opinię publiczną poraziła kolejna tragedia: we Włoszech młody ojciec-narkoman wyrzucił z mostu do Tybru 16-miesięcznego syna, bo był źródłem konfliktu z jego matką.
Spójrzmy na to wszystko z dystansu, z perspektywy TAKŻE duchowej(poziomu świadomości indywidualnej i kolektywnej), nie tylko materialnej i przyziemnej.
Nie osądzajmy nikogo i niczego (możemy jedynie OCENIĆ sytuacje, jaka zaistniała), lecz współodczuwajmy i zgodnie przejmijmy odpowiedzialność za zbiorowy stan świadomości i los każdego życia – nie tylko dziecka. Zdobywajmy informacje sami, wyraźmy SWOJA opinie, nie poddawajmy się manipulacji naszymi emocjami. Dlatego pomagajmy sobie, chrońmy siebie nawzajem wszędzie tam, gdzie postrzegamy mrok, reagujmy zawczasu – aby przeciwdziałać kolejnym podobnym nieszczęściom.
Śmierć Magdy znów ożywiła kilka ważnych kwestii powracających jak bumerang, nad którymi powinniśmy się zastanowić:
● Co się liczy – etyka czy prawda, dobro sprawcy czy dobro ofiary?
A może sprawca i ofiara to jedynie katalizatory procesu oczyszczania?
● Przewrotność mediów, brak etyki dziennikarskiej – wywołać sensację, pozwolić na autopromocję, a potem zaprosić do studia i brutalnie potępić swojego „bohatera” – były detektyw już sam się medialnie ukarał, ale jednocześnie ujawnił wojnę personalną w policji, brak woli współpracy z korzyścią dla śledztwa.
● Przedwczesne osądzanie działań policji – w tym przypadku, dla dobra śledztwa, nie można było informować opinii publicznej o postępie prac.
Ratowanie własnego wizerunku i pytanie: kto klamie - detektyw i rodzina czy policja?
● Nasza narodowa „mentalność martyrologiczna”, „kult cierpiennictwa” – znów ciągną pielgrzymki, palimy znicze, zanosimy zabawki, za chwilę staną tam krzyże...
I znów zasilamy ocean bólu, negatywnych emocji.
W jakim celu rodzice przyprowadzają tam swoje malutkie dzieci, 3-4-latki? Co im mówią?
I tak, zamiast radować się, że prawda wyszła na jaw, że ciało dziecko będzie miało godne miejsce pochówku, że mamy wspaniałą młodzież, że warto było działać – znów niweczymy ogromny potencjał bezinteresownej miłości, wyzwolony spontanicznie, od serca, przez tysiące młodych wolontariuszy, taksówkarzy, całe społeczeństw
NIE TRAĆMY tego, zasilmy to- UWIERZMY w siebie i sobie nawzajem, ze potrafimy się zjednoczyć, rozważyć, przedyskutować, wybaczyć, zwyciężyć przeciwności, pokonać strach i ból i odkryć/znać prawdę. Każdy z osobna i jako naród i społeczeństwo.
Mamy dzięki małej Madzi dowód ,ze to możliwe - wystarczy zdrowe myślenie i emocje czyli CZUCIE = życie poza systemem/ poza mass mediami.
Opinia własna, indywidualna - nie kolektywnie narzucona przez media, raczej skonsultowana z punktami widzenia BLISKICH i ważnych dla NAS osób. I uda nam się :)
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Dziekuje.
Widze to prawie tak samo, dodam jedynie od siebie i innych:
Z ludzkiego punktu widzenia los okazał się wyjątkowo okrutny dla małej bezbronnej Magdy, z duchowego punktu widzenia dusza dziecka poświęciła się, aby podtrzymać w nas (w skali masowej) gasnący płomień uczuć, wyzwolić uzdrawiający ładunek energii rozświetlający nieświadome umysły, bez osądzania kogokolwiek.
Krzywda tak małych dzieci jest tym, na co jeszcze reagujemy, na tym polu mało kto pozostaje obojętny.
Śmierć dziecka zwróciła uwagę na ogromną złożoność problematyki. I jeszcze nie wyjaśniła się śmierć Magdy, a już w niedzielę, 5.02.2012, opinię publiczną poraziła kolejna tragedia: we Włoszech młody ojciec-narkoman wyrzucił z mostu do Tybru 16-miesięcznego syna, bo był źródłem konfliktu z jego matką.
Spójrzmy na to wszystko z dystansu, z perspektywy TAKŻE duchowej(poziomu świadomości indywidualnej i kolektywnej), nie tylko materialnej i przyziemnej.
Nie osądzajmy nikogo i niczego (możemy jedynie OCENIĆ sytuacje, jaka zaistniała), lecz współodczuwajmy i zgodnie przejmijmy odpowiedzialność za zbiorowy stan świadomości i los każdego życia – nie tylko dziecka. Zdobywajmy informacje sami, wyraźmy SWOJA opinie, nie poddawajmy się manipulacji naszymi emocjami. Dlatego pomagajmy sobie, chrońmy siebie nawzajem wszędzie tam, gdzie postrzegamy mrok, reagujmy zawczasu – aby przeciwdziałać kolejnym podobnym nieszczęściom.
Śmierć Magdy znów ożywiła kilka ważnych kwestii powracających jak bumerang, nad którymi powinniśmy się zastanowić:
● Co się liczy – etyka czy prawda, dobro sprawcy czy dobro ofiary?
A może sprawca i ofiara to jedynie katalizatory procesu oczyszczania?
● Przewrotność mediów, brak etyki dziennikarskiej – wywołać sensację, pozwolić na autopromocję, a potem zaprosić do studia i brutalnie potępić swojego „bohatera” – były detektyw już sam się medialnie ukarał, ale jednocześnie ujawnił wojnę personalną w policji, brak woli współpracy z korzyścią dla śledztwa.
● Przedwczesne osądzanie działań policji – w tym przypadku, dla dobra śledztwa, nie można było informować opinii publicznej o postępie prac.
Ratowanie własnego wizerunku i pytanie: kto klamie - detektyw i rodzina czy policja?
● Nasza narodowa „mentalność martyrologiczna”, „kult cierpiennictwa” – znów ciągną pielgrzymki, palimy znicze, zanosimy zabawki, za chwilę staną tam krzyże...
I znów zasilamy ocean bólu, negatywnych emocji.
W jakim celu rodzice przyprowadzają tam swoje malutkie dzieci, 3-4-latki? Co im mówią?
I tak, zamiast radować się, że prawda wyszła na jaw, że ciało dziecko będzie miało godne miejsce pochówku, że mamy wspaniałą młodzież, że warto było działać – znów niweczymy ogromny potencjał bezinteresownej miłości, wyzwolony spontanicznie, od serca, przez tysiące młodych wolontariuszy, taksówkarzy, całe społeczeństw
NIE TRAĆMY tego, zasilmy to- UWIERZMY w siebie i sobie nawzajem, ze potrafimy się zjednoczyć, rozważyć, przedyskutować, wybaczyć, zwyciężyć przeciwności, pokonać strach i ból i odkryć/znać prawdę. Każdy z osobna i jako naród i społeczeństwo.
Mamy dzięki małej Madzi dowód ,ze to możliwe - wystarczy zdrowe myślenie i emocje czyli CZUCIE = życie poza systemem/ poza mass mediami.
Opinia własna, indywidualna - nie kolektywnie narzucona przez media, raczej skonsultowana z punktami widzenia BLISKICH i ważnych dla NAS osób. I uda nam się :)
DZIĘKUJĘ BARDZO za ten artykuł, panie R.