Dodaj nową odpowiedź
Jak Rząd II RP zarabiał na wojnie w Hiszpanii?
Czytelnik CIA, Śro, 2012-02-15 23:02 BlogSprzedawaliśmy broń obu walczącym stronom. Zarabialiśmy na tym grube miliony. Cała operacja była ściśle tajna.
Wysyłaliśmy czołgi, karabiny, rewolwery, miotacze ognia, granaty, bagnety, amunicję. Jak szacuje M.P. Deszczyński ("Polska Hiszpanii", "Karta" nr 12/94), "w latach 1936-1938 Polska sprzedała do Hiszpanii sprzęt wojskowy wartości ok. 190 mln zł (ok. 36 mln dolarów). Stanowiło to prawie 2/3 całej wartości polskiego eksportu sprzętu wojskowego w okresie międzywojennym".
Oczywiście oficjalnie Warszawa nie popierała żadnej ze stron konfliktu z lat 1936-1939. Eksport broni odbywał się przez spółkę SEPEWE, a następnie z wykorzystaniem pośredników z Belgii, Francji, Niemiec i Holandii. Według dokumentacji polska broń szła nie do Hiszpanii, lecz np. do Meksyku czy Urugwaju.
Co ciekawe, częściej robiliśmy interesy z republikanami niż z generałem Franco. Nie chodziło jednak o sympatie polityczne polskich władz. Po prostu to republikanie trzymali rękę na rezerwach finansowych państwa. Hiszpanie byli klientami idealnymi. Nie narzekali, choć wojsko często wykorzystywało ich zamówienia jako sposób na pozbycie się sprzętu przestarzałego, zaś fabryki - wadliwego. I płacili za to dewizami. Te trafiały m.in. na Fundusz Ochrony Narodowej, mający dozbroić i zmodernizować polską armię w obliczu coraz bardziej niebezpiecznej sytuacji międzynarodowej.
Artykuł pochodzi z miesięcznika "Focus Historia" 2/2012.