Dodaj nową odpowiedź

Nie chcę siać defetyzmu,

Nie chcę siać defetyzmu, ale nie ma się co oszukiwać - konstruktywna krytyka dla mądrych niczym łyk h2o na pustyni. Bardzo mało osób ze środowisk alternatywnych, czy to sceny hc punk, czy syndykalistów, reprezentuje poziom chociażby zdrowego ciała, a co dopiero mówić o byciu wysportowanym i wytrenowanym. Syf, dragi, alkohol, brak dyscypliny wewnętrznej - to jest codzienność. W starciu z ludźmi którzy często od dziecka uczą się regulowania relacji z innymi za pomocą przemocy nie trenując nie ma się szans, bo jakie ma szanse konfrontacyjne wrażliwiec z kolesiem który poniżaniem, agresją żyje. Przeciwko sadystycznym, psychopatycznym umysłom można przeciwstawić jedynie opanowanie i wypracowane mechanizmy obronne. Ludzie traktujący dietę vegańską na zasadzie niejedzenia mięsa, dla których jedynym sportem jest jazda na ostrym kole, mają się konfrontować z ludźmi chętnymi do zniszczenia przeciwnika, siedzącymi na salach treningowych i siłowniach po 6 dni w tygodniu, odpasionych na diecie wysoko białkowej, steroidach i odżywkach?

To nie jest kwestia pobiegania bo jest ciepło, ani poskakania na skakance, tylko ciężka harówa na sali treningowej czy dojo, krew, pot, ból i łzy. Nie ma się co łudzić, że bez poświęcenia dużego i żelaznej konsekwencji będą konkretne efekty. Chcecie walczyć i wygrywać, to musicie z siebie zrobić fajterów. Nie ma innej drogi. Zero alko, jarania, zdrowa micha, ciężkie treningi, sen, i po roku boksu, kickboxu, MMA czy BJJ może - własnie tak : MOŻE - będą jakieś realne, przekładalne na życie efekty.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.