Dodaj nową odpowiedź

Tak, odciąć się od tego bagna i w końcu zacząć budować rewolucyjny ruch anarchistyczny.

Na ewentualne sojusze przyjdzie czas gdy będzie kto je miał tworzyć (czyli będzie istniał ruch anarchistyczny) i będzie z kim je zawierać (czyli będą inne rewolucyjne podmioty)

I nie chodzi tu o jakiś "puryzm" (to akurat domena feministek ;)) Tylko o poważn podejście do sprawy

Obecne utożsamianie się anarchistów z "lewicą", utrudnia spojrzenie prawdzie w oczy i powiedzenie sobie: tak jesteśmy póki co bardzo słabi a przed nami bardzo wiele do zrobienia. Zamiast tego zachwyca się "dużą demonstracją z pro-społecznymi hasłami" nie zauważając że 95% podmiotów politycznych w niej uczestniczących to w najlepszym razie (!) reformiści

A 1 maja to akurat anarchistyczne święto (czy raczej dzień walki)