Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2012-03-13 12:35
Nie jestem specjalistą więc mogę tylko napisać parę uwag jako czytelnik, ja po prostu widzę tu uproszczenia, to nie tak, że nie zgadzam się, że USA chcą mieć dostęp do zasobów albo że wzrost cen wywołuje bunty społeczne :)
USA ciągle wydobywają więcej niż większość krajów OPEC (z wyjątkiem Arabii Saudyjskiej) ale to jest mniej istotne, tak samo jak wzrost zapotrzebowania.
Chodzi mi o nie uwzględnianie, że jak rosną ceny ropy, to i rosną zyski.
Nieuwzględnianie całości gospodarki jakby wydobycie ropy egzystowało sobie samo w oderwaniu od wszystkiego innego.
Nie uwzględnianie, że wzrost inflacji rządzący mogą wykorzystawać do cięć socjalnych. W latach 70-tych po kryzysie zlikwidowano w ten sposób "państwo dobrobytu" i wprowadzono neoliberalizm. Teraz również widzimy to samo - w kryzysie atakuje się społeczeństwo i wprowadza ciecia.
Co ty na to, jakie wnioski można wyciągnąć po uwzględnianiu tych rzeczy?
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Nie jestem specjalistą
Nie jestem specjalistą więc mogę tylko napisać parę uwag jako czytelnik, ja po prostu widzę tu uproszczenia, to nie tak, że nie zgadzam się, że USA chcą mieć dostęp do zasobów albo że wzrost cen wywołuje bunty społeczne :)
USA ciągle wydobywają więcej niż większość krajów OPEC (z wyjątkiem Arabii Saudyjskiej) ale to jest mniej istotne, tak samo jak wzrost zapotrzebowania.
Chodzi mi o nie uwzględnianie, że jak rosną ceny ropy, to i rosną zyski.
Nieuwzględnianie całości gospodarki jakby wydobycie ropy egzystowało sobie samo w oderwaniu od wszystkiego innego.
Nie uwzględnianie, że wzrost inflacji rządzący mogą wykorzystawać do cięć socjalnych. W latach 70-tych po kryzysie zlikwidowano w ten sposób "państwo dobrobytu" i wprowadzono neoliberalizm. Teraz również widzimy to samo - w kryzysie atakuje się społeczeństwo i wprowadza ciecia.
Co ty na to, jakie wnioski można wyciągnąć po uwzględnianiu tych rzeczy?