Dodaj nową odpowiedź
Oświadczenie grupy "Samba z Szamba" ws. próby eksmisji Elby
Czytelnik CIA, Pon, 2012-03-19 00:10 PublicystykaSamba z Szamba od początku swojego istnienia związana była z Elbą. Od pierwszej próby zagranej na butelkach i patelniach, przez wspólnie organizowane akcje polityczne i wydarzenia kulturalne po uczestniczenie w codziennym życiu skłotu. Elba jest dla nas czymś więcej niż darmową salą prób, w której spotykamy się co poniedziałek, odbębniamy próbę i wracamy do domu. Elba to sposób myślenia o organizacji stosunków między ludźmi, gdzie nie ma podziału na gospodarza i gości, gdzie korzystając z przestrzeni bierze się za nią odpowiedzialność. Elba to realna odpowiedź na politykę lokalową miasta i wszechobecny neoliberalny dyktat pieniądza, który już w zalążku dusi wiele inicjatyw społecznych i kulturalnych. Przypuszczalnie gdyby nie Elba Samba z Szamba nigdy by nie powstała, być może powstałaby w innej formie, ale na pewno nie była by tym, czym jest obecnie. Zarówno muzycznie, jak i politycznie. W tym sensie Elba jest również naszym domem. Domem, którego będziemy bronić.
Piątkowe wtargnięcie ochroniarzy w asyście policji i nowego dzierżawcy na teren skłotu napawa nas oburzeniem. Bezprawna próba eksmisji, podczas której państwowe służby czynnie pomagają egzekwować za publiczne pieniądze własność prywatną budzi nasz sprzeciw i gniew. Z drugiej strony nie jest to dla nas niczym zaskakującym. Władze miasta posiadają jasną jego wizję, którą realizują z podziwu godną konsekwencją. Jeśli kultura, to zamknięta w ciasnych ramach ekskluzywnych galerii. Jeśli mieszkanie, to w ogrodzonym wysokim płotem apartamentowcu. Jeśli praca, to w szklanym wieżowcu, który wydarł kolejną dziurę w poszarpanej tkance miejskiej. Jeśli jedzenie, to w drogiej restauracji. Jeśli sport, to na Stadionie Narodowym, zapewne w roli widza. Wszystko podlane sosem reprywatyzacji i świętej własności prywatnej. Ciężko w tej wizji znaleźć miejsce na Bar Prasowy, skwer Batalionu Ruczaj, na lokatorów z mieszkań komunalnych czy też na Elbę. Istnienie Elby bezpośrednio wpisuje się w ten kontekst, a sytuacja w której znalazła się obecnie wynika bezpośrednio z przyświecającej miastu logiki zysku. Logiki, w której słowem klucz jest “inwestycje”, a nie “kultura” czy “działalność społeczna”.
W świetle tego nie dziwi ciasna współpraca właściciela, fińskiej firmy Stora Enso, z władzami miasta. Firma ta słynie z długiej historii bezprawnych wywłaszczeń na całym świecie (Chiny, Brazylia), które odbywały się zawsze przy pełnym wsparciu lokalnych władz. Podczas gdy wygłasza się górnolotne deklaracje o “świętym prawie własności” wstydliwie zamiatane są pod dywan prawomocne wyroki, na mocy których firma została skazana za przywłaszczanie sobie i zniszczenie cudzej własności. Liczne przykłady tego rodzaju postępowania można było zaobserwować również podczas piątkowej akcji, gdy rzeczy mieszkańców i mieszkanek były wywlekane na dwór i uszkadzane a wyremontowane przez nich wnętrza dewastowane. Tego rodzaju dwójmyślenie charakteryzuje zarówno właściciela, dzierżawcę, jak i władze miasta. W jego ramach prawo obowiązuje jedynie stronę silniejszą, “bezdomni” i “menele” są tego prawa pozbawiani.
Nie zgadzamy się na myślenie w duchu społecznego darwinizmu.
Nie zgadzamy się na stawianie zysków ponad kulturą.
Nie zgadzamy się na przedkładanie interesów prywatnych inwestorów ponad interesy mieszkańców.
Nie zgadzamy się na wizję miasta ze szkła i żelbetonu.
Solidaryzujemy się ze wszystkimi lokatorami, centrami kultury, skłotami i innymi przestrzeniami autonomicznymi zagrożonymi eksmisją.
Elba zostaje!
Miasto dla ludzi, nie dla zysku!