Dodaj nową odpowiedź

Myślę w zasadzie tak

Myślę w zasadzie tak samo.
Tzn. ruch anarchistyczny nie powinien zamykać się w kotle pod nazwą "antyfaszyzm". Walka z faszyzmem to sprawa ważna i konieczna, ale nie jedyna. I nie ma sensu łączenie z tym wszystkiego.
Ruch należy budować na ideałach pozytywnych (na anarchizmie) a nie na negacji czegoś (tak jak ma miejsce w antyfaszyzmie).
Kwestie pracownicze to walka z kapitalizmem, sprawa lokatorska to walka z gentryfikacją, prawa LGBT to walka z homofobią, walka z represjami systemu to antypolicyjność itd. itp. Walka z faszyzmem to tylko jeden z wielu tematów jakimi zajmuje sie ruch wolnościowy i nie ma potrzeby sprowadzać wszystkiego tylko do tego mianownika

To jest próba przeniesienia na nasz grunt wzorców z Niemiec które sa z wielu powodów nieprzekładalne na nasze warunki polityczne.

O wiele bardziej realne jest wzorowanie się u nas na działaniach anarchistów Hiszpanii lub nawet Rosji niż Niemiec. Poprostu tam anarchiści występuja pod własną nazwą (np. CNT)a nie pod szyldem "antyfaszyzm" który nie znaczy zupełnie nic.

Jeszcze taka uwaga teoretyczna: Anarchizm zwalcza wszelkie formy państwowej władzy: monarchię faszyzm, demokrację parlamentarną, "realny socjalizm" i inne formy. Więc podpinanie anarchizmu wyłącznie jako ruchu "antyfaszystowskiego" nie ma najmniejszego sensu.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.