Dodaj nową odpowiedź
Trauma smoleńska – programem PiS
Czytelnik CIA, Czw, 2012-03-29 10:46 PublicystykaJednym z cech charakteryzujących PiS jest od samego początku nostalgia do II RP, upadłych powstań, porażek i klęsk. Oddawaniem hołdu nie zawsze jednoznacznym postaciom historycznym. Nie zdziwiło mnie zatem, że po katastrofie samolotu rządowego na lotnisku Smoleńsk Północny, szybko działacze tej partii uczynili ze swoich kolegów oraz koleżanek, którzy tam zginęli, bohaterów narodowych. Marność dyskusji publicznej od lat obniżanej przez polityków, obniża jeszcze bardziej dyskusje o mgle, brzozie i o stanie ciał ofiar. Ludzie bardzo szybko zniechęcili się do retoryki PiS, którą świetnie prezentuje film dokumentalny: „Solidarni 2010”, Ewy Stankiewicz oraz Jana Pospieszalskiego. Przez półtorej godziny męczony jest widz różnymi spiskowymi teoriami padającymi z ust ludzi zebranych w tygodniu żałoby narodowej na warszawskim Krakowskim Przedmieściu i w Krakowie, podczas pogrzebu pary prezydenckiej. PiS nie stanowi alternatywy dla PO z tego względu, że pomimo wzniosłych haseł o pomocy najbiedniejszym, obrony praw pracowniczych podczas swoich rządów nie zrobiło nic. Obniżyła podatki z czego skorzystali najbogatsi, a za działaczami tej partii ciągną się do dziś nie wyjaśnione sprawy biznesowej i urzędowe. Świetnym przykładem jest poseł Jacek Kurski, który był już we wszystkich prawicowych bytach partyjnych. Joanna Kluzik Rostkowska, której karierę można skrótowo określić prawe do lewego, lewe do prawego.
W ciągu ośmiu miesięcy była w trzech partiach: PiS, PJN i PO. Jest to rekord polityczny. Nie stanowi to jednak problemu ani dla PiS ani dla PO. Szczerze i brutalnie powiem, zwykły Polak, zwłaszcza młody nie jest zainteresowany nieustanie przeżywaniem smoleńskiej traumy, ponieważ musi on zmierzyć się z wieloma niedobrymi zmianami zachodzącymi w Polsce, pod rządami PO i PSL. Brakiem pracy, lub zachowania jej, dachu nad głową i walką o przeżycie już nie roku, miesiąca, ale tygodnia czy dnia. Dzielenie Polaków na patriotów i nie patriotów nie zmieni faktu, czym obie partie są. PiS broni polskich przedsiębiorców, którzy tak naprawdę, jakby chcieli zatrudniali by nas bez wynagrodzenia, a serce im ściska, że nie są tak uprzywilejowani, jak zagraniczni inwestorzy. PO chce ratować budżet kosztem ludzi ubogich, utrzymując przywileje dla kasty bogatych, wojska, policji oraz zagranicznych inwestorów.
Kolejne publikacje, kolejne zdjęcia i fakty w sprawie smoleńskiej katastrofy nie zmienią prozaicznej prawdy. TU-154 M spadł nie z powodu laserowych dział, rozpylonej mgły i postawionej tam przez Rosjan brzozy, ale bałaganu organizacyjnego w samym 36 Pułku Lotnictwa Wojskowego oraz samego lotu 10 kwietnia. Takie jest, było i będzie nasze państwo, obojętnie kto rządzić będzie SLD, PSL, PO, PiS czy Ruch Poparcia Palikota. Źle zorganizowane, bez przestrzeni publicznej, którą coraz bardziej zawłaszczają podmioty prywatne, gdzie trzeba płacić już nieomalże za wszystko (przecież są opłaty tzw. administracyjne za wyrobienie np. dowodu osobistego, zatem wszyscy kupujemy sobie obywatelstwo polskie), a urzędnicy traktują na coraz gorzej i zwiększym lekceważeniem prawa. To od nas zależy czy będziemy decydować o swoim losie, a nie dotarcie do prawdy o poranku kwietniowym z przed dwóch lat. Katastrofa TU-154, to tak samo jak katastrofa dwóch IŁ-ów 62 w 1980 i 1987 roku należy do przeszłości, nie będzie stanowić o naszym być albo nie być. PiS tak jak inne partię skompromitowały się swoimi działaniami. Nie jesteśmy niewolnikami przeszłości, bo jeżeli damy się zniewolić bieżącej retoryce politycznej, sami przejdziemy do przeszłości. I to szybciej niż myślimy.
RobertHist