Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
To już było w komentarzach pod tekstem o zwołaniu strajku ale mój komentarz z wyszczególnieniem doniesień prasowych i oficjalnych informacji związków został zwyczajnie usunięty, po kilku godzinach zmieniony też sam tekst, zawierający przytaczane przez ciebie rewelacje został przycięty. Nie chce mi się szukać ale pamiętam, że El Pais pisało o ogłoszeniu strajku na 29 marca wcześniej - i ogłaszającymi były związki UGT i CCOO. Ja naprawdę nie mam nic do CIA ale czasami mam wrażenie, że zaglądając tutaj czytam książkę Orwella.
Co najmniej od dwóch lat nie ma w Hiszpanii tygodnia aby ktoś nie "ogłaszał" jakiegoś strajku czy rewolucji. Nawet kiedyś hiszpańska tv zrobiła materiał o fenomenie "internetowych strajków". Tak, to prawda, że CNT nawoływała do strajku generalnego ale dokładnie to samo czyniło wiele innych związków i organizacji. Nie wiem czy presja ze strony tych organizacji przyczyniła się do decyzji tandemu UGT-CCOO ale to całkiem możliwe, zbyt wielu ludzi jest rozczarowych działaniami "elit" - ale bez udziału tych dwóch graczy strajk generalny mógłby być tylko z nazwy...
Tutaj ktoś poniżej pisze o sukcesie i podaje procenty - moim zdaniem sukces mierzyć należałoby właśnie poza tymi sektorami. Normalne, że "proletariat" ma jakąś tam siłę i że broni sam siebie ale przecież ponad 70% PKB to usługi (w Polsce tak samo) - zdecydowana większość z tych 70% to prekariat lub miksy klasowe i obłed w oczach, bo stare słowa już nie określają rzeczywistości.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
To już było w komentarzach
To już było w komentarzach pod tekstem o zwołaniu strajku ale mój komentarz z wyszczególnieniem doniesień prasowych i oficjalnych informacji związków został zwyczajnie usunięty, po kilku godzinach zmieniony też sam tekst, zawierający przytaczane przez ciebie rewelacje został przycięty. Nie chce mi się szukać ale pamiętam, że El Pais pisało o ogłoszeniu strajku na 29 marca wcześniej - i ogłaszającymi były związki UGT i CCOO. Ja naprawdę nie mam nic do CIA ale czasami mam wrażenie, że zaglądając tutaj czytam książkę Orwella.
Co najmniej od dwóch lat nie ma w Hiszpanii tygodnia aby ktoś nie "ogłaszał" jakiegoś strajku czy rewolucji. Nawet kiedyś hiszpańska tv zrobiła materiał o fenomenie "internetowych strajków". Tak, to prawda, że CNT nawoływała do strajku generalnego ale dokładnie to samo czyniło wiele innych związków i organizacji. Nie wiem czy presja ze strony tych organizacji przyczyniła się do decyzji tandemu UGT-CCOO ale to całkiem możliwe, zbyt wielu ludzi jest rozczarowych działaniami "elit" - ale bez udziału tych dwóch graczy strajk generalny mógłby być tylko z nazwy...
Tutaj ktoś poniżej pisze o sukcesie i podaje procenty - moim zdaniem sukces mierzyć należałoby właśnie poza tymi sektorami. Normalne, że "proletariat" ma jakąś tam siłę i że broni sam siebie ale przecież ponad 70% PKB to usługi (w Polsce tak samo) - zdecydowana większość z tych 70% to prekariat lub miksy klasowe i obłed w oczach, bo stare słowa już nie określają rzeczywistości.