Dodaj nową odpowiedź

Oczywiście, konflikty i

Oczywiście, konflikty i podziały frakcyjne w CNT były czymś powszechnym od momentu powstania Konfederacji i oczywiście w pewien sposób możemy traktować współczesny konflikt jako swoiste przedłużenie konfliktu pomiędzy skrzydłem tworzonym przez Seguiego i Pestaną a anarchosyndykalistami, a potem konfliktu pomiędzy tzw. pestanistas/treinisista a anarchosyndykalistami. Był to jednak konflikt nie pomiędzy anarchosyndykalistami(Pestana przestał się określać mianem anarchisty na początku lat 20-tych) o kształt doktryny, lecz raczej konflikt pomiędzy anarchosyndykalistami a syndykalistami mniej lub rewolucyjnymi, gotowymi do współpracy z socjalistami (Segui), czy nawet działalności politycznej (Pestana). Zakończyło się to jednak wykluczeniem pestanistas ze związku co - jak zauważyłeś - dało początek Partii Syndykalistycznej oraz SS.OO (Sindicatos de Oposicion)i triumfem anarchosyndykalistów w konfederacji(dopiero podczas Kongresu w Saragossie zgodzono się, aby syndykaty SS.OO wróciły do CNT, wówczas też wielu umiarkowanych działaczy wróciło do organizacji, jak np. J. Peiro, sam Pestana tuż przed śmiercią także wrócił).

Jeżeli już się doszukiwać w konflikcie pomiędzy CGT a CNT jakiś nawiązań do przeszłości samej organizacji, to raczej należałoby skierować uwagę na podział w organizacji i wśród liderów do jakiego doszło na początku lat 40-tych. Wówczas to wykształciły się dwa bloki, pierwszy aprobował współpracę z wszystkimi siłami antyfrankistowskimi, drugi blok kategorycznie się temu sprzeciwiał, twierdząc, iż flirt z polityką doprowadził do katastrofy, degeneracji CNT i klęski rewolucji (co było jak najbardziej słusznymi zarzutami, gdyż CNT począwszy od września 1936 roku stawało się coraz bardziej scentralizowaną i reformistyczną organizacją, która celowo spowalniała rewolucję, czego potwierdzeniem było wzięcie udziału w wyborach samorządowych w styczniu 1937 w Aragonii, które CNT wygrało i co oczywiście stanowiło efekt zaaprobowania przez konfederację demontażu rad, komitetów rewolucyjnych, etc. i zastępowania ich organami państwa)

A to jest ortodoksyjne, iż trzyma się, czy też zachowuje wierność oryginalnej doktrynie (czyli jeżeli odebrałeś użycie przez mnie sformułowanie "ortodoksyjne" jako coś pejoratywnego, to naprawdę nie miałem tego na myśli, po prostu użyłem tego określenia w dosłownym jego znaczeniu, bez wartościowania).

Ależ oczywiście, iż sukcesy CGT są mizerne i także uważam, że nie tędy droga. Jestem w tym wypadku ortodoksem, lecz jedynie pragnąłem ukazać nieco szerszy kontekst tego konfliktu.

"Wszelkie państwo to sojusz bogatych przeciwko biednym, sojusz posiadających władzę przeciwko tym, którymi rządzą"
http://drabina.wordpress.com

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.