Dodaj nową odpowiedź

A wiesz, że nigdy nie

A wiesz, że nigdy nie zastanawiałem się nad takim aspektem... To spore utrudnienie formalne - trzeba by wchodzić w spory zbiorowe przeciwko wszystkim pracodawcom/grupom pracodawcow i ogłaszać odrębne strajki.

Przy okazji, ku własnemu zdziwieniu dowiedziałem się, że zatrudnieni w "organach władzy państwowej, administracji rządowej i samorządowej" nie mają prawa do strajku - przy odrobinie faktazji można spokojnie zaliczyć do tej grupy nawet komunalkę.

Pondto za szkody wynikłe z "nielegalnego strajku" odpowiada organizator na zasadach przewidzianych w prawie cywilnym. Raczej żaden związek na to nie pójdzie...

Czyli ewentualny strajk generalny musiałby być strajkiem dzikim.

Ale z drugiej strony patrząc to strajkujący pracownicy nie są raczej w stanie poważnie zagrozić rządzącym - ostatecznie to pracodawcy ponoszą koszt strajku a współcześni "skryci mocodawcy" rządzących niewiele mają wspólnego z lokalnymi przedsiębiorstwami, dla nich to zwykła statystyka. No chyba, że bezterminowy strajk rewolucyjny.... ;-)

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.