Dodaj nową odpowiedź

Ja nie krytykuję

Ja nie krytykuję szeregowych związkowców. Przecież nawet pomagaliśmy w kampanii obrony jednego z nich. Nie mam nic przeciwko współpracy z sensownymi komisjami Solidarności "na dole". Krytykuję natomiast taktykę kierownictwa tego związku (a to, w przeciwieństwie np. do związków anarchosyndykalistycznych, kierownictwo ma największy wpływ na funkcjonowanie tego związku, bo w Solidarności panuje struktura hierarchiczna i demokracja przedstawicielska i za błędy to oni powinni dostawać po głowie), bo jest za co. I dlatego jak na najwięszką centralę związkową w kraju zorganizowali "jedynie" 30 tys. ludzi. Powinni dziesięciokrotnie więcej, ale przez swoją taktykę w ciągu ostatnich wielu lat zniechęcili do siebie mnóstwo pracowników, a związek jest cieniem nawet tego czym był jeszcze w latach 90. Chyba należałoby z tego wyciągnąć wnioski.

Co do alternatywnych projektów gospodarczo-politycznych, to akurat ruch anarchosyndykalistyczny takowe posiada, niektóre nawet przetestowane w praktyce. Ale to nie on dominuje w ruchu pracowniczym obecnie, choć miał wpływ pewien na powstanie programu pierwszej Solidarności, który to program został w 1989 roku sprzedany za stołki w rządzie i radach nadzorczych firm.

Już dawno straciłem nadzieję, że Solidarność obroni moje prawa pracownicze i moją emeryturę.

Odpowiedz



Zawartość tego pola nie będzie udostępniana publicznie.


*

  • Adresy www i e-mail są automatycznie konwertowane na łącza.
  • Możesz używać oznaczeń [inline:xx] żeby pokazać pliki lub obrazki razem z tekstem.
  • Dozwolone znaczniki HTML: <a> <em> <strong> <cite> <ul> <ol> <li> <blockquote> <small>
  • Znaki końca linii i akapitu dodawane są automatycznie.