Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Nie, 2012-04-01 15:57
Napisano, że dyskusje o frekwencji są męczące. To fakt - ale są też nieuniknione. Taka jest w Polsce nasza "lewicowa", "anarchistyczna" rodzinka, że teraz przez najbliższy tydzień tu i w innych miejscach Internetu ta i owa będą kruszyły kopie o to, czy na demie było 90, 120, czy może 135 osób.
Demonstracja zasługuje natomiast na bardziej rzeczowe podsumowanie:
1. Wreszcie udało się wykopać z ulic stolicy sierpy i młoty - pozytywnie rokuje fakt, że kontestatorki kapitalizmu angażują się w anarchizm czy wolnościowy socjalizm, a nie brną w leninizm, trockizm czy inne koszmary.
2. Wyśmiewanie frekwencji na demonstracji, organizowanej przez środowiska prawicowe, jest niepoważne w momencie, gdy ruch jest słaby i sam z ledwością gromadzi kilkanaście dziesiątek osób w największym polskim mieście. Zamiast urządzać wirtualne napinki, trzeba było zorganizować 21 marca takie akcje, jakie były w Poznaniu czy Toruniu.
3. ZSP po raz kolejny próbuje podgryzać działaczy z innych miast i oskarżać o sekciarstwo. Ale czy Yak albo Xavier pokwapili się, by wysłać np. do ekipy z Poznania mejla z zaproszeniem na manifestację? Przypominam, że takie postępowanie to standard - Lublin przed akcją antyrasistowską słał "oficjalne" zaproszenia do działaczy z innych ośrodków.
4. Kwestia LGBT. Lewica społeczna musi przyjąć do wiadomości, że polskie społeczeństwo w sposób raczej trwały podzieliło się na część konserwatywno-socjalną i postępowo-neoliberalną. Chcemy przyciągać do ruchu skejtów, dresiarzy, słuchaczki hip-hopu i inne kontestatorskie subkultury? Chcemy zneutralizować kibiców? To uderzajmy w ton antypolicyjny, w legalizację trawki, w uciskające nas instytucje (także szkoły). Oczywiście super, że wyeksponowano postulaty socjalne, ale 1989 r. społeczeństwo mniej interesują zagadnienia czysto materialne, a bardziej właśnie sfera rozrywki czy generalnie sposobu spędzania czasu wolnego (manifestacje antyACTA, marsze w obronie TV TRWAM i Marsze Wyzwolenia Konopi są tutaj najlepszym przykładem).
Pozdrawiam.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Kruszmy kopie o taktykę
Napisano, że dyskusje o frekwencji są męczące. To fakt - ale są też nieuniknione. Taka jest w Polsce nasza "lewicowa", "anarchistyczna" rodzinka, że teraz przez najbliższy tydzień tu i w innych miejscach Internetu ta i owa będą kruszyły kopie o to, czy na demie było 90, 120, czy może 135 osób.
Demonstracja zasługuje natomiast na bardziej rzeczowe podsumowanie:
1. Wreszcie udało się wykopać z ulic stolicy sierpy i młoty - pozytywnie rokuje fakt, że kontestatorki kapitalizmu angażują się w anarchizm czy wolnościowy socjalizm, a nie brną w leninizm, trockizm czy inne koszmary.
2. Wyśmiewanie frekwencji na demonstracji, organizowanej przez środowiska prawicowe, jest niepoważne w momencie, gdy ruch jest słaby i sam z ledwością gromadzi kilkanaście dziesiątek osób w największym polskim mieście. Zamiast urządzać wirtualne napinki, trzeba było zorganizować 21 marca takie akcje, jakie były w Poznaniu czy Toruniu.
3. ZSP po raz kolejny próbuje podgryzać działaczy z innych miast i oskarżać o sekciarstwo. Ale czy Yak albo Xavier pokwapili się, by wysłać np. do ekipy z Poznania mejla z zaproszeniem na manifestację? Przypominam, że takie postępowanie to standard - Lublin przed akcją antyrasistowską słał "oficjalne" zaproszenia do działaczy z innych ośrodków.
4. Kwestia LGBT. Lewica społeczna musi przyjąć do wiadomości, że polskie społeczeństwo w sposób raczej trwały podzieliło się na część konserwatywno-socjalną i postępowo-neoliberalną. Chcemy przyciągać do ruchu skejtów, dresiarzy, słuchaczki hip-hopu i inne kontestatorskie subkultury? Chcemy zneutralizować kibiców? To uderzajmy w ton antypolicyjny, w legalizację trawki, w uciskające nas instytucje (także szkoły). Oczywiście super, że wyeksponowano postulaty socjalne, ale 1989 r. społeczeństwo mniej interesują zagadnienia czysto materialne, a bardziej właśnie sfera rozrywki czy generalnie sposobu spędzania czasu wolnego (manifestacje antyACTA, marsze w obronie TV TRWAM i Marsze Wyzwolenia Konopi są tutaj najlepszym przykładem).
Pozdrawiam.