Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Naprawdę nie widzisz konieczności poprawnego i precyzyjnego określenia kto jest pracownikiem zmuszonym do samozatrudnienia?
Wsazany artykuł już obejmuje "samozatrudniających się" stosunkiem pracy w paragrafach 1-1 i 1-2. Nie można chyba tego lepiej ująć. Zatrudnienie "przez podmioty trzecie" nie ma żadnego znaczenia i nie jest też poruszane w powyższej informacji. Na stronie Solidarności - http://tinyurl.com/cx4847n - jest informacja, że chodzi o definicję słowa "pracownik" (art. 2 KP) i wszystko staje się jasne - to tylko takie "prawnicze bajdurzenie", przecież art. 22 par. 1-2 wprost uznaje umowy cywilno-prawne za "stosunek pracy" wykonywany przez "pracownika" (art. 22 par. 1) czyli tutaj akurat niczego zmieniać nie trzeba, wystarczy wyegzekwować istniejące już prawa.
Żeby było zabawniej to artykuły 2, 3 i 22 stanowią dość dziwaczną mieszankę - na ich podstawie uznać moża np. że taksówkarz jest zatrudniany przez pasażera, fryzjer przez klienta etc., czyli w takim przypadku powinni oni mieć prawo do zrzeszania się w "związki zawodowe" i strajku? czym taki strajk różniłby się od zmowy cenowej? związek zawodowy byłby to czy "kasta zawodowa"?
Proponowałbym rozgraniczenie tego w oparciu o powtarzalność wykonywanych obowiązków na rzecz określonego pracodawcy/zleceniodawcy i/lub miejsce wykonywania tych obowiązków. Jeśli podwieziesz kogoś raz na jakiś czas do pracy to jesteś taksówkarzem, jeśli wozisz go codziennie jesteś zatrudnianym przez niego szoferem. Pomalujesz komuś mieszkanie to jesteś malarzem na zlecenie, jeśli malujesz całe osiedle na zlecenie dewelopera to jesteś jego pracownikiem, także gdy wykonujesz to na zlecenie "podmiotów trzecich" ale rzecz dotyczy inwestycji tego dewelopera w tym samym miejscu itp. To dość pogmatwane prawo musiałoby być..... :-\
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Naprawdę nie widzisz
Naprawdę nie widzisz konieczności poprawnego i precyzyjnego określenia kto jest pracownikiem zmuszonym do samozatrudnienia?
Wsazany artykuł już obejmuje "samozatrudniających się" stosunkiem pracy w paragrafach 1-1 i 1-2. Nie można chyba tego lepiej ująć. Zatrudnienie "przez podmioty trzecie" nie ma żadnego znaczenia i nie jest też poruszane w powyższej informacji. Na stronie Solidarności - http://tinyurl.com/cx4847n - jest informacja, że chodzi o definicję słowa "pracownik" (art. 2 KP) i wszystko staje się jasne - to tylko takie "prawnicze bajdurzenie", przecież art. 22 par. 1-2 wprost uznaje umowy cywilno-prawne za "stosunek pracy" wykonywany przez "pracownika" (art. 22 par. 1) czyli tutaj akurat niczego zmieniać nie trzeba, wystarczy wyegzekwować istniejące już prawa.
Żeby było zabawniej to artykuły 2, 3 i 22 stanowią dość dziwaczną mieszankę - na ich podstawie uznać moża np. że taksówkarz jest zatrudniany przez pasażera, fryzjer przez klienta etc., czyli w takim przypadku powinni oni mieć prawo do zrzeszania się w "związki zawodowe" i strajku? czym taki strajk różniłby się od zmowy cenowej? związek zawodowy byłby to czy "kasta zawodowa"?
Proponowałbym rozgraniczenie tego w oparciu o powtarzalność wykonywanych obowiązków na rzecz określonego pracodawcy/zleceniodawcy i/lub miejsce wykonywania tych obowiązków. Jeśli podwieziesz kogoś raz na jakiś czas do pracy to jesteś taksówkarzem, jeśli wozisz go codziennie jesteś zatrudnianym przez niego szoferem. Pomalujesz komuś mieszkanie to jesteś malarzem na zlecenie, jeśli malujesz całe osiedle na zlecenie dewelopera to jesteś jego pracownikiem, także gdy wykonujesz to na zlecenie "podmiotów trzecich" ale rzecz dotyczy inwestycji tego dewelopera w tym samym miejscu itp. To dość pogmatwane prawo musiałoby być..... :-\