Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2012-04-06 13:14
Kiedys na zajeciach z socjologi, dyskutowalismy rozne problemy, gdzie zawsze ktos podnosil reke i mowil ze zna kogos (1 osobe) i to zaprzecza temu o czym jest dyskusja. Chodzilo o to ze patrzec obiektywnie na problem/zjawisko przez pryzmat danej grupy ludzi, a nie jednostke.
Dodam ze 11 lat temu, dwoch kumpli namowilo mnie na ameryke, bo pojechali tam na lato i im sie podobalo. Moi koledzy mieli wtedy po 20 latek i nie kumali jak potezne sa roznice kulturowe. Fakt ze mieli 1 prace i byli w 1 miescie, et. Zeby cos zakumac to trzeba czasu, roznych ludzi, pochodzic do szkoly, roznych prac, interakcje po pracy i wtedy mozesz wyciagnac wnioski, ktore powinny by dosc trafne.
Wiem dobrze po latach rozczarowan, zeby nie byc ufnym i dobrze zagladac pod przyslowiowa podszewke.
To jest aporopos troche znania ich mentalnosc. Albo cos znasz dobrze, albo wogole sie nie znasz, bo caly diabel tkwi w detalach.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Kiedys na zajeciach z
Kiedys na zajeciach z socjologi, dyskutowalismy rozne problemy, gdzie zawsze ktos podnosil reke i mowil ze zna kogos (1 osobe) i to zaprzecza temu o czym jest dyskusja. Chodzilo o to ze patrzec obiektywnie na problem/zjawisko przez pryzmat danej grupy ludzi, a nie jednostke.
Dodam ze 11 lat temu, dwoch kumpli namowilo mnie na ameryke, bo pojechali tam na lato i im sie podobalo. Moi koledzy mieli wtedy po 20 latek i nie kumali jak potezne sa roznice kulturowe. Fakt ze mieli 1 prace i byli w 1 miescie, et. Zeby cos zakumac to trzeba czasu, roznych ludzi, pochodzic do szkoly, roznych prac, interakcje po pracy i wtedy mozesz wyciagnac wnioski, ktore powinny by dosc trafne.
Wiem dobrze po latach rozczarowan, zeby nie byc ufnym i dobrze zagladac pod przyslowiowa podszewke.
To jest aporopos troche znania ich mentalnosc. Albo cos znasz dobrze, albo wogole sie nie znasz, bo caly diabel tkwi w detalach.