Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Pią, 2012-04-13 06:07
Ja tak zastanawiam się, na ile możliwa będzie ta "reforma" emerytalna. Są bowiem złe doświadczenia. W grudniu 1970 r. Władysław Gomułka ogłosił "reformę" cen. Jej cel był podobny do obecnej "reformy" - miało być lepiej. W ramach reformy z 1970 r. potaniały parowozy, turbiny energetyczne, stal we wlewkach, itp, podrożało pieczywo, nabiał, mięso, cukier itd. Następnie odbyły się "konsultacje społeczne" głównie w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. W wyniku tych "konsultacji" tow. Gomułka stracił stanowisko, kilkudziesięciu "konsultantów" straciło życie, a następca tow. Wiesława, po "konsultacjach" w Łodzi przywrócił stare ceny, choć nie pamiętam, czy podwyższył cenę parowozów, turbin itd. ale obniżył ceny żywności do poziomu sprzed "reformy". Jednak pęd "reformatorski" nie zanikł - w czerwcu 1976 r. premier Piotr Jaroszewicz ogłosił podobną reformę cen, a potem odbyły się "konsultacje" w Radomiu, Ursusie i kilku innych miejscowościach. W wyniku tych "konsultacji", w ciągu 2 dni od "reformy" tow. Jaroszewicz uznał, że reforma nie była do końca dopracowana i wycofał się z jej wdrożenia, zachowując jeszcze na jakiś czas swoje stanowisko. Mówi się "do trzech razy sztuka". Dziś pana premiera znów nachodzi nieprzeparta chęć dalszego reformowania. Ano zobaczymy...
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
to nie pierwsza taka reforma
Ja tak zastanawiam się, na ile możliwa będzie ta "reforma" emerytalna. Są bowiem złe doświadczenia. W grudniu 1970 r. Władysław Gomułka ogłosił "reformę" cen. Jej cel był podobny do obecnej "reformy" - miało być lepiej. W ramach reformy z 1970 r. potaniały parowozy, turbiny energetyczne, stal we wlewkach, itp, podrożało pieczywo, nabiał, mięso, cukier itd. Następnie odbyły się "konsultacje społeczne" głównie w Gdańsku, Gdyni i Szczecinie. W wyniku tych "konsultacji" tow. Gomułka stracił stanowisko, kilkudziesięciu "konsultantów" straciło życie, a następca tow. Wiesława, po "konsultacjach" w Łodzi przywrócił stare ceny, choć nie pamiętam, czy podwyższył cenę parowozów, turbin itd. ale obniżył ceny żywności do poziomu sprzed "reformy". Jednak pęd "reformatorski" nie zanikł - w czerwcu 1976 r. premier Piotr Jaroszewicz ogłosił podobną reformę cen, a potem odbyły się "konsultacje" w Radomiu, Ursusie i kilku innych miejscowościach. W wyniku tych "konsultacji", w ciągu 2 dni od "reformy" tow. Jaroszewicz uznał, że reforma nie była do końca dopracowana i wycofał się z jej wdrożenia, zachowując jeszcze na jakiś czas swoje stanowisko. Mówi się "do trzech razy sztuka". Dziś pana premiera znów nachodzi nieprzeparta chęć dalszego reformowania. Ano zobaczymy...