Istnienie klas społecznych często pomijane jest w mediach główno-nurtowych, a jeżeli już pada termin „klasa” trudno nie odnieść wrażenia, że na świeci...
Po raz 44 spotykamy się na łamach anarchistycznego periodyku „Inny Świat”. Tym razem, nieco szerzej, podjęliśmy dwa, a nawet trzy tematy... Niejako te...
Tureckie władze w osobie prezydenta Erdoğana rozpoczęły zmasowaną kampanię prześladowania zamieszkałej w tym kraju mniejszości kurdyjskiej. Wszystko z...
Jak blisko jesteśmy nienawiści Niemców lat trzydziestych do „obcych”? W ostatnią sobotę zorganizowano manifestacje skierowane przeciwko uchodźcom z kr...
Bardzo duża część uchodźców, przedstawianych jako Syryjczycy, jest tak naprawdę Kurdami, zamieszkującymi Syrię. Kurdowie od lat toczą walkę o stworzen...
Czytelnik CIA (niezweryfikowane), Wto, 2012-04-17 14:22
Generalnie dobry komentarz, też zauważam ten problem, chociaż etap szukania osób z "ruchu" mam już za sobą. Co do działalności w małych miastach to raczej niewiele można zrobić poza wlepkami, ulotkami, napisami na murach... Ale to już coś! Można zostawić jakiś kontakt i spróbować poszukać jakiś ludzi chętnych do działania. Napisałeś że próbowałeś wśród subkultur i generalnie moim zdaniem tutaj jest błąd. Dzieciaki bawiące się w subkultury często same wywowdzą się z klasy średniej i generalnie problemy, z którymi chcemy się zmagać ich nie dotyczą. Jeśli już zainteresują się lewą stroną to częściej w jej społecznym niż ekonomicznym wymiarze. Dlatego łatwiej jest kierować swoją działalność do lokatorów i pracowników - ludzi, którzy już nie wierzą w "kapitalizm z ludzką twarzą". Wiadomo że samemu takie coś trudno jest ogarnąć, szczególnie od strony prawnej ale chociaż próbować trzeba.
Co do tych komentarzy ludzi, którzy już nie działają spotkało ich zwyczajne wypalenie, to się zdarza po x latach działalności i braku widocznych rezultatów... Nie ma raczej na to rady, nie ma się co załamywać i trzeba dalej robić swoje.
Problem braku inkluzywności przy wchodzeniu do struktur anarchistycznych jest moim zdaniem naprawde powazny i trzeba powaznie sie zastanowic co z tym zrobic. Ja osobiscie mam bardzo gleboko wielkich zalogantow patrzacych z wyzszoscia na nowe, mlode osoby pojawiajace sie na sklotach czy akcjach. Takie cos skutecznie uniemoliwia dalszy nasz rozwoj.
Piszesz, ze ostatnio przebywasz glownie na Slasku. Na Slasku dziala sekcja Zwiazku Syndykalistow Polski - moze sproboj sie tam odezwac (kontakt znajdziesz tutaj http://zsp.net.pl/kontakty )? Z tego co sie orientuje dziala tam tez sekcja Federacji Anarchistycznej.
Protest przeciwko zawłaszczaniu tegorocznego marszu antyfaszystowskiego 11 listopada przez partię Razem i współpracujące z nią organizacje, podpisaneg...
Manchester Solidarity Federation sprzeciwia się zarówno opcji "in" jak i "out". W sprawie referendum dotyczącego członkostwa w Unii Europejskiej wyraż...
Nie należy jednak zbyt na to liczyć. Można być niemal pewnym, iż żaden uczony nie ośmieli się dziś traktować człowieka tak, jak traktuje królika; trze...
Mówiłem już, gdzie szukać zasadniczej praktycznej przyczyny potężnego jeszcze obecnie oddziaływania wierzeń religijnych na masy ludowe. Owe właściwe i...
W dniach 25-26 czerwca, anarchosyndykaliści spotkali się na konferencji pod Madrytem, by omówić powstanie nowej federacji i utworzenie na nowo anarch...
„Omawiając działalność i rolę anarchistów w rewolucji, Kropotkin powiedział: ‘My, anarchiści rozmawialiśmy dużo o rewolucjach, ale niewielu z nas zost...
Jak się okazuje, kulturalne elity zaczęły dyskutować o warunkach pracy w restauracjach i barach, gdzie są stałymi bywalcami. Pomimo faktu, że wiele sz...
Generalnie dobry komentarz,
Generalnie dobry komentarz, też zauważam ten problem, chociaż etap szukania osób z "ruchu" mam już za sobą. Co do działalności w małych miastach to raczej niewiele można zrobić poza wlepkami, ulotkami, napisami na murach... Ale to już coś! Można zostawić jakiś kontakt i spróbować poszukać jakiś ludzi chętnych do działania. Napisałeś że próbowałeś wśród subkultur i generalnie moim zdaniem tutaj jest błąd. Dzieciaki bawiące się w subkultury często same wywowdzą się z klasy średniej i generalnie problemy, z którymi chcemy się zmagać ich nie dotyczą. Jeśli już zainteresują się lewą stroną to częściej w jej społecznym niż ekonomicznym wymiarze. Dlatego łatwiej jest kierować swoją działalność do lokatorów i pracowników - ludzi, którzy już nie wierzą w "kapitalizm z ludzką twarzą". Wiadomo że samemu takie coś trudno jest ogarnąć, szczególnie od strony prawnej ale chociaż próbować trzeba.
Co do tych komentarzy ludzi, którzy już nie działają spotkało ich zwyczajne wypalenie, to się zdarza po x latach działalności i braku widocznych rezultatów... Nie ma raczej na to rady, nie ma się co załamywać i trzeba dalej robić swoje.
Problem braku inkluzywności przy wchodzeniu do struktur anarchistycznych jest moim zdaniem naprawde powazny i trzeba powaznie sie zastanowic co z tym zrobic. Ja osobiscie mam bardzo gleboko wielkich zalogantow patrzacych z wyzszoscia na nowe, mlode osoby pojawiajace sie na sklotach czy akcjach. Takie cos skutecznie uniemoliwia dalszy nasz rozwoj.
Piszesz, ze ostatnio przebywasz glownie na Slasku. Na Slasku dziala sekcja Zwiazku Syndykalistow Polski - moze sproboj sie tam odezwac (kontakt znajdziesz tutaj http://zsp.net.pl/kontakty )? Z tego co sie orientuje dziala tam tez sekcja Federacji Anarchistycznej.
pozdro i nie zalamuj sie!